Data: 2021-02-18 18:03:27
Temat: Re: Pączki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> To hasło Wikipedii wspomina mimochodem o słoweńskim pochodzeniu pączków.
>> Ciekawe. Zajrzałem do słoweńskiej Wiki -- "Trojanski krof" ma tadycję
>> sięgającą aż roku... 1961. Czyli Słoweńcy mało się poczuwają. Wcześniej
>> (w angielskiej) jest coś o XV wieku, o niemieckiej książce kucharskiej
>> i o jej tłumaczeniu na polski (jakby to tłumaczenie coś wnosiło). Jest
>> też o ukraińskich pampuszkach, jakoby pączkiem były. Pampuszki też znam
>> -- nie są. W haśle o pampuszkach jest z kolei odniesienie do polskich
>> pampuchów (że nazwa od nich). A te nasze pampuchy, to przecież odmiana
>> czeskich knedliczków. Pomieszanie z poplątaniem.
>
>
> Jeśliby się opierać na tym haśle w wiki (oraz w innych językach), to
> wychodzi na to, że w wielu krajach w nazewnictwie zaznaczone jest
> pochodzenie niemieckie (Berlin albo niemiecki w nazwie). Co ciekawe,
> nie wiedziałam - w Niemczech pączki tradycyjnie spożywa się przy kilku
> okazjach. Nie tylko przy tłustym wtorku, ale i w Sylwestra, a nawet w
> Prima Aprilis. Z tym że wtedy zdarzają się niespodzianki w nadzieniu.
> Może faktycznie ten pączek nie jest taki bardzo nasz? W innych
> słowiańskich krajach chyba go nie mają. Na Białorusi na koniec karnawału
> jadają ponoć maślenicę, czy jakoś tak, coś w rodzaju naleśników. W
> Czechach jakieś drożdżowe bułeczki, ale pieczone.
Myślę, że jest bardziej regionalny niż narodowy. Polsko-niemiecki, tak
z grubsza. Jak kiszona kapusta. Zatem trochę też austriacki -- więc za
sprawą C.K. monarchii dotarł aż do Chorwacji, gdzie również jest znany.
Co do nazewnictwa, to nie musi ono zdradzać pochodzenia -- świadczy
tylko o tym, że tu akurat Niemcy mieli lepszy PR. Nam udało się gdzie
indziej -- choćby Krakauer Wurst robiony jest tradycyjnie w Niemczech,
nie trzeba importować z Krakowa.
Jarek
--
-- Oto, gdy Pan Bóg konia stworzył, przyprowadził go przed ludzi, żeby zaś
jego dzieło chwalili. A na brzegu stał Niemiec, jako to się oni wszędy wcisną.
Pokazuje tedy Pan Bóg konia i pyta się Niemca: co to jest? A Niemiec na to:
Pferd! -- Co? -- powiada Stwórca -- to ty na moje dzieło "pfe" mówisz?
|