Data: 2014-10-10 19:23:09
Temat: Re: Paluchy w jedzeniu.
Od: ikselk%g...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 10 października 2014 19:10:00 UTC+2 użytkownik FEniks napisał:
> W dniu 2014-10-10 18:43, pwz pisze:
>
> > A ja popieram zdanie Ikselki. Mam takie same spostrzeżenia i
>
> > przemyślenia nt. gmerania paluchami w (czyimś) talerzu. Zastanawiałem
>
> > się przy tym, co ma zrobić kucharz, który jednak bardzo musi dotknąć
>
> > potrawy. Chodzi właśnie o ułożenie, udekorowanie itp. Czasami nie da
>
> > się w kuchni bez pomocy paluchem. Proste rozwiązanie, które zauważyłem
>
> > u Makłowicza bodajże w odcinkach z Indii i Malezji: tam wszyscy
>
> > kucharze, włącznie z pomocą, byli odziani w rękawiczki (lateksowe,
>
> > takie jak chirurg). Nawet kiedy tylko mieszali łychą w garze i nie
>
> > dotykali potrawy bezpośrednio, zawsze widać było rękawiczki.
>
>
>
> A rękawiczka to się nie brudzi czy co? Skoro wszystko robią w tych
>
> rękawiczkach, to taki sam jej los jak rąk.
>
>
>
> Ewa
W sumie to i do WC też w tych rękawiczkach pójść można, jak się ich zdjąć nie chce...
A potem będąc w nich formować klientowi na talerzu wypasioną kompozycję z homarem w
roli głownej :-|
Tak więc ZJAWISKO istnieje samo w sobie, niezależnie od rękawiczek itp. Generalnie -
nie ufam. Unikam.
Oczywiście nie zawsze się da.
PS. Między innymi z powodu ZJAWISKA unikam też egzotycznych krain, gdzie hotelowa
obsługa wyżywa się "artystycznie" w rzeźbieniu w ręcznikach...
http://tiny.pl/q6zft
|