Data: 2002-12-04 05:54:13
Temat: Re: Pewnie głupia jestem.......
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w
wiadomości news:asj9eg$8t9$1@news.tpi.pl...
> Napiszcie jaka jest recepta na tak udane związki.
> Tylko bez górnolotnych stwierdzeneń "taki mi się suuuper
egzemplarz trafił"
> bo nie każdemu się może trafić i reszcie pechowców może
być przykro.
>
> Chodzi mi o codzienne dbanie o związek, kompromisy, plusy
i minusy, wojny i
> bitwy, czas zgody i sielanki.
Myślę, że nie da się rozłączyć górnolotności od
codzienności, ponieważ ta pierwsza jest motorem tej drugiej.
Poza tym każdy może różnie rozumieć pojęcie udanego związku.
Dla jednej wystarczającym może być, że mąż nie pije i nie
bije, dla innej, że codziennie wraca z pracy z bukietem róż
lub zajmuje się domem. Wg mnie podstawą udanego związku są
dwie rzeczy. Pierwsza, to odpowiednie dobranie się
partnerów. Można powiedzieć, że jest to w pewnym sensie
kwestia losowego szczęścia, czy natrafi się na taką idealnie
pasującą do siebie osobę, ponieważ bez względu na to, jak
długo znało się przed ślubem ludzie się z wiekiem zmieniają
i czasami te zmiany oddalają nas od siebie. Druga sprawa, to
posiadanie w sobie (w każdym z nas) szeroko pojętej, trwałej
miłości do partnera, która to wyraża się nie tylko poprzez
sferę erotyczną, ale również poprzez wszystkie "codzienne"
pozostałe przejawy, czyli poczucie obowiązku,
odpowiedzialności, pomocy, wyrozumiałości, troski,
akceptacji i wiele innych. Myślę, że każdy z nas ma różny
poziom tej miłości. U jednych ten potencjał obejmuje jedynie
sferę erotyczną, u innych częściowo zahacza o naszą
codzienność, u jeszcze innych obejmuje całokształt naszego
życia codziennego. I tu też chyba nie sposób w pełni poznać
i ocenić poziomu tej miłości w naszych partnerach zanim
podejmie się decyzję o małżeństwie i zdani jesteśmy na łud
szczęścia.
W tym miejscu moje koło się zamyka przekonaniem, że
codzienne dbanie o związek, kompromisy, plusy i minusy itd.
zależą głównie od poziomu uczuć wyższych. Gdy jest we mnie
prawdziwa, głęboka miłość, to dbam, ulegam kompromisom, nie
wojuję, staram się być zgodnym i pomocnym również w
rzeczach, których w zasadzie nie lubię.Nie jestem egoistą w
małżeństwie. Tak to widzę.
Sokrates
|