Data: 2005-04-24 19:15:56
Temat: Re: Pięciolatka+kajdanki
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d4go01$1v9$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Obezwładniam dzieciaka gołymi rękami.
> Ale może jestem tytanem, skoro potrafię ośmiolatka przytrzymać przez kilka
> minut, sama, nie używając kajdanek ;)
Wiesz co, sytuację w Stanach znam tylko z TV, ale wyobrażam sobie,
że jeśli Twoje "przytrzymywanie" pozostawiło na nim choćby małą ryskę
to byś już nigdy nie miała możliwości pracy z dziećmi, a przedszkole
by zbankrutowało po opłaceniu odszkodowania.
> > W imię czego mieli się narażać na bicie i kopanie przez rozwydrzonego
> > dzieciaka? Mogli przytrzymać mocno za ręce, ale gdyby się na tych rękach
> > pojawiły siniaki od trzymania, to dopiero mieliby przerąbane.
>
> A od kajdanek na rękach szarpiącej się pięciolatki się nie pojawiły żadne
> ślady? Mieli specjalny dziecięcy model, wyściełany ?
> A może ta dziewczynka, jak jej założyli kajdanki przestała natychmiast się
> szarpać? Bo nawet kajdanki na rękach szarpiącego się mężczyzny zostawią
> ślady...
Policja, w przeciwieństwie do nauczycielek, ma prawo do użycia siły.
To, że założyli jej kajdanki, a nie spałowali, albo nie zamkneli w bagażniku
świadczy tylko o tym, że chcieli rozwiązać problem polubownie.
Podziałało.
> > Gdybym (nie)wychowała dzieciaka tak, żeby w przedszkolu reagował
> > wrzaskiem, rzucaniem przedmiotami i kopaniem nauczycieli, to
podkuliłabym
> > uszy i poleciała szukać fachowej pomocy, bo oznaczałoby to, że chyba
> > nawaliłam jako matka i opiekunka.
>
> I ani przez moment nie wpadłaby Ci do głowy obawa, że przez to, że
nawaliłas
> jako matka, następnym razem, gdy dziecko będzie miało 6 lat, jakiś
policjant
> może uznać, że w takiej samej sytuacji ma prawo przylać Twojemu dziecku
> pałką? Np. kilka razy, powodując uraz głowy i śmierć w efekcie ?
Powiem więcej. Następnym razem, pomimo Twoich chorych wizji,
pałowania raczej nie będzie, przyjdzie natomiast smutny Pan i zabierze
Ci dziecko - bo po prostu nie nadajesz się na matkę.
> > A powiedz mi: co takiego się temu dziecku stało? Dowiedziało się, że
pewne
> > zachowania mogą prowadzić do tego, że przyjdą smutni panowie i zakują w
> > kajdanki -- i to jest takie straszne? Upokorzenie? Co, może za takie
> > zachowanie trzeba jej było dać cukierka, żeby się przekonała o swojej
> > bezkarności, podpartej 'prawami dziecka'?
>
> A co takiego dzieje się dziecku, któremu za podobne przewinienie
przywalimy
> z liścia?
Są osoby, które mają prawo użyć siły, jeśli widzą taką potrzebę - rodzice.
W pozostałych przypadkach kajdanki stanowią bardzo dobry wybór.
> A co się dzieje dzieciakowi, któremu za nasikanie do łózka wytarzamy buźkę
w
> tych sikach?
No to żeś znalazła analogię - brawo!
> Jeśli zakuwanie w kajdanki nie jest niczym nadzwyczajnym, to dlaczego
> policja nie zakuwa masowo w kajdanki staruszki przechodzące przez jezdnię
w
> niewłaściwym miejscu?
Drugie brawo! Dosłownie Twoje przykłady są niemal identyczne z zaistniałą
sytuacją. LOL
Radek
|