Data: 2004-11-14 21:12:44
Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cn8bnh$j14$1@news.onet.pl...
>
>>
> Jeśli z twórczości Karoliny wynika, że istotą jej związku jest seks, to z
> takim samym powodzeniem z Twoich postów wynika, że istotą związku jest
> smażenie schabowych. Tudzież odpowiednie przyprawianie sałatki.
> Czego Ty się od dziewczyny domagasz? Definicji miłości?
Nie wiem dlaczego chęć zrozumienia innych osób jest traktowana jako
negowanie tychże. Za diabła tego nie pojmę i nie ukrywam , że coraz bardziej
mnie to denerwuje, bo utrudnia i przęciąga dyskusję.
Od samego początku pytam w tym wątku o wspólnotę.I nie utożsamiam wspólonty
z miłością. Na czym się ją buduje gdy większość spraw załatwia się osobno?
Nie uważam, że wspólne konto to jedna słuszna rzecz a smażenie kotletów
klucz do raju. Ale póki co jednak wyczytuję, że seks jest najistotniejszy-
bo reszta ta z przyjaciółmi też jest jak najbardziej dozwolona. Od razu
podkreślam. Jeśli tym najważniejszym spoiwem związku jest seks- to bardzo,
bardzo dobrze- dla osób, którym to odpowiada. I 100 lat w szczęściu i
zdrowiu - hip, hip hurrrra. Nie uważam tego za nic złego ani zdrożnego.
Normalnie jestem ciekawa czy jest coś więcej....
I normalnie (bez wartościowania dobre- złe) piszę - Ja jestem inna, to dla
mnie zbyt mało - i to też jest dobrze, bo żyję z człowiekiem, które te
poglądy podziela.
Kaśka
|