Data: 2004-11-14 20:58:41
Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Axel" <a...@p...NO.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Agnieszka Krawczyk" <m...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:cn5bjn$sdr$1@inews.gazeta.pl...
> > O tym, o co ją pytałam i co mnie w tym wątku interesuje - czemuż to,
> > kompletnie nie mając doświadczenia z uwspólnionym kontem, sugeruje
> > posiadaczom takowego, że trzeba się tłumaczyć z wydatków.
>
> a jak powiem, ze mam doswiadczenie z uwspolnionym kontem z poprzednim
> partnerem i ze w ramach comiesiecznego sprawdzania wyciągu trzeba bylo
> potwierdzac czy sie cos kupilo, wyplacilo gotówke zeby miec pewnosc, ze
nikt
> nie zeskanowal karty w restauracji czy ukradl nr karty kredytowej przez
net?
> i co wtedy, wszystkie Twoje żalosne zalozenia diabli biorą, prawda?
> nikomu nie sugerowalam, ze w przypadku wspolnego konta trzeba sie
tlumaczyc z
> wydatkow, DLA MNIE to bylo nieprzyjemne i DLA MNIE bylo to tlumaczenie
sie,
> kapewu?
Zaraz, bo czegos nie rozumiem. Nieprzyjemne bylo pytanie, czy taka kwote
wydalas w takim a takim sklepie w tym, a tym dniu, czy bylas wypytywana co
kupilas i dlaczego? Bo jesli to drugie, to nie dziwie sie, ze sie z nim
rozstalas. A jesli to pierwsze.. czy pytanie, o ktorej wrocisz do domu, tez
jest dla Ciebie nieprzyjemne?
Axel
|