Data: 2004-11-12 09:54:13
Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2004-11-12 10:41:32 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Sowa* skreślił te oto słowa:
>>wyjmujac wszystko co zdobylam, zachwalajac, pokazujac ceny i przymierzajac
>>przy nim, ani ja nie czuje potrzeby mowienia mu o wszystkim co kupilam ani
>>odworotnie, jesli jest cos szczegolnie ciekawego czy wartosciowego dla mnie
>>to oczywiscie mu mowie jednak nie jest to glowny punkt programu jak w
>>niektorych domach
>
> Ach, czyli jednak rozdzielność kont nie bardzo załatwia sprawę i trzeba
> teraz umotywować krecią politykę - kupuję, chowam, niby nic...
Bez przesady, Sowo :]
Ja też nie mam w zwyczaju pokazywać wieczorem wszystkiego co "upolowałam" i
przyniosłam do domu. Jak mam nowy błyszczyk to się maluję i każę oceniać i
podziwiać, ale podkładu czy pudru - do głowy by mi nie przyszło, żeby się z
tego "spowiadać".
Jak upoluję długo poszukiwaną rzecz - to z radością się pochwalę, że męka
szukania za mną, ale często nakupuję róznych pierdół ubraniowych i ich
zakup wychodzi na jaw dopiero jak założę je na siebie.
> Rzeczywiście, w "niektórych domach" nie ma potrzeby stosować czegoś takiego,
> w "niektórych domach" chodzi się nawet _razem_ na zakupy i nikt nikomu nie
> robi wstrętów, ani nie żąda tłumaczenia po co komu kolejny sweter czy
> kosmetyk.
Normalne, i to zarówno przy kontach wspolnych, jak i rozdzielnych.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
|