Data: 2002-09-10 07:07:51
Temat: Re: Po raz setny/OT
Od: "Artur Z" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przepraszam ze sie wtracam w ten kolezenski dyskurs, ale jak kazdy Polak na
polszczyznie znam sie najlepiej ;-)))))))
Zdrobnienia w listach na grupe dyskusyjna odbieram jednakze nie jako
kaleczenie
jezyka lecz chec wyrazenia wiecej niz slowa wyrazaja, jak na przyklad
radosci z poczucia wspolnoty z tym szanownym gronem badz sympatii do innego
grupowicza (drazni mnie troche to slowo,ale trudno o synonim).
--
Pozdrawiam
Artur
Użytkownik "Magdalena Bassett" <m...@w...net> napisał w wiadomości
news:3D7D1B2C.A7DCA225@west.net...
> Nie gniewajcie sie na mnie, ale ponawiam prosbe: nie zdrabniajcie tego
> naszego pieknego jezyka. Jest to po prostu okropne gdy sie czyta o
> chlebusiu, ryżyku, boczusiu, mleczuchnie, papryczkach, maselku,
> maseleczku, szyneczce, smietaneczce, wieprzowince - czy sie wszyscy
> powsciekali czy co? Czy nie mozna normalnie pisac o jedzeniu bez takiego
> ultra pieszczotliwego podejscia?
>
> Ja mam poczucie humoru, z dobrych zartow smieje sie jak kazdy inny,
> umiem sie zabawic, ale nie mam potrzeby otaczania sie chmura
> dziecinnosci - czy jestesmy przedszkolakami czy doroslymi ludzmi?
>
> Jest mi przykro, gdy widze takie kaleczenie jezyka, ktory jest piekny
> sam w sobie
>
> No, troche mi ulzylo.
>
> Magdalena Bassett
|