Data: 2002-02-17 00:29:36
Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Adiola" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mała" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:a4mooe$it1$6@news.onet.pl...
> Mam dosc tescia. Sama juz nie wiem co robic. Czytajac Wasze odpowiedzi na
> watek "Czy moge zrobic to mezowi", najprosciej byloby wrzucic na luz. Ale
> nie wiem jak to zrobic? Wszystko co robie, robie zle, nie tak, odwrotnie,
do
> bani itp.
Czytalam caly poprzedni watek, ale teraz obraz staje sie pelniejszy i
zastanawiam sie nad twoimi reakcjami na uwagi tescia. Nie wiem co
odpowiadasz, czy bywasz niemila, czy znosisz upokorzenia z cierpliwoscia,
wlasciwa nie mam nawet pojecia komu. Co odpowiadasz na uwagi typu leniwa,
niezgrabna, wyrodna matka.
Ciezko jest poradzic komus na odleglosc i przez net, wydaje sie, ze
wyprowdzka staje sie jedyna wlasciwa rzecza, niemniej mam swiadomosc, ze nie
dopracowalas jeszcze szczegolow i jak na razie bedziesz mieszkac u tesciow.
Coz, jesli do tescia nie dociera tlumaczenie Twojego meza i tesc wyraznie
stara sie byc zlosliwy w stosunku do Ciebie moim zdaniem nie pozostaje nic
innego jak opracowac strategie typu : nie slucham bzdur i robie swoje. Tak
sie sklada, ze im mniej mowimy, tym wiecej robimy. Na uwagi o gotowaniu zupy
nie reagowalabym wcale ( nie warto ), na uwagi o ociezalosci i niezgrabnosci
posunelabym sie do powiedzenia : jeden nie moze chodzic, inny nie widzi, ale
po co robic sobie przykrosc, na uwagi o lenistwie mowie mojej tesciowej (
he, he skad ja to znam ;-))) ), ze jak nie pasuje , to musi wymienic synowa
;-). Dodam tylko, ze bardzo wazny jest ton jakim to mowimy. Czasem trzeba
duzo powagi i spojrzenia prosto w oczy, czasem wystarczy powiedziec pol
zartem pol serio, wyczujesz jak i kiedy ;-). Nie daj sie maltretowac
psychicznie, czasem warknij , a czasem sie usmiechnij. Dbaj o siebie i
dzieci, a tesciem tak mocno sie nie przejmuj, pogada, popsioczy, puszczaj to
mimo uszu i wyslij go z wnukami na spacer :-).
Trzymam kciuki za oczyszczenie atmosfery :-).
Ale jak najszybciej szukaj mozliwosci usamodzielnienia sie. My od poczatku
mieszkamy sami i nie wyobrazam sobie by moglo byc inaczej, he he, nawet jak
tesciowa nawiedza nas raz na rok przez trzy tygodnie, to mam trudnosci by
sie z tym oswoic.
Pozdrawiam
Adiola
|