Data: 2004-11-03 09:56:03
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: puchaty <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Kaszycha mnie niestety
powstrzymują:
> To mi się bardzo podoba... Powiedz sam to wymyślasz czy ściągasz skądeś
> gotowce? :))
Ja sama.
> Puchaty- jestem w takim szoku, że chyba ze dwa dni nic nie napiszę- bo muszę
> się wczytać i przeanalizowac to co napisałeś. Obawiam się, że bedę musiała
> pójśc do biblioteki po literaturę fachową...
Nie rób sobie jajców z biednego puchatego:-)
> Powiedz mi tylko tyle.... Tobie się udało? Osiągnąć ten stan o którym
> piszesz?
A skąd! Jak napisała kiedyś Boniedydy: jakbyś był taki oświecony na jakiego
się kreujesz, to byś tyle tu nie pisał (albo jakoś tak:-).
> Jedno jest pewne- moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu - strach! Myślę, że
> boję się ludzi myślących w sposób który opisujesz.
Ja akurat chyba właśnie nad tym lekiem pracuję. Nad tym, że w gruncie
rzeczy ja nie chcę być szczęśliwy ale chcę być szczęśliwy _pod warunkiem_
że:
- będę miał poczucie bezpieczeństwa,
- bedę miał akceptację,
- będę miał związek,
- będę _miał_
> A Ty sprawiasz, ze te miliony cierpią. Ty osobiście? Puchaty?
Kto to wie? Na myśl przychodzi mi "efekt motyla".
Chyba ważne są jednak czyste intencje. Czyste nie tylko wobec świata ale
raczej wobec siebie samego. Wyczyszczone przez pracę, o której pisałem
wcześniej.
>> Ale czy to mówi sumienie czy mówi to strach przed biedą?
> Raczej strach przed brakiem luksusu? W końcu z głodu chyba dawno nikt w
> Polsce akurat nie umarł....
Ten strach czy inny - dla każdego największy jego własny.
> Kaśka, która zamiast robić pyszny obiad bierze się za studia z filozofii
Pyszny obiad to _prawdziwa_ filozofia!
puchaty
|