Data: 2004-11-03 10:25:47
Temat: Re: Pomozcie,powiedziec czy nie?
Od: "Kasia Kołodziej" <kasia22_69 @tlen.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
dziewczyno, ty sama nie wiesz czego chcesz, chciałabyś od życia dostać
wszystko, ale tak się nie da.....
Użytkownik "lady miki" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:418912D0.251C6369@op.pl...
> Moj chlopak (od ponad 2 lat) zabral sie ostro za sfinalizowanie naszego
> narzeczenstwa. Kocha mnie bardzo i robi wielkie i dalekie plany.
> Sa pewne sprawy ktore przedstawilam mu inaczej lub przynajmniej
> niezupelnie tak jak one sie maja. Nie wiem czy mu przed slubem
> powiedziec czy milczec.
> Uczuciowo to sprawy wygladaja tak:
> W zasadzie mi na nim specjalnie nie zalezy. Taka jest niestety
> rzeczywistosc. Tak sie jednak sklada ze tak i jego rodzina jak i on jest
> dobrze ustawiony i bylo by mi wygodnie byc jego zona.
> Uczuciowo od roku jestem zwiazana z inna kobieta (jestem bisexualna). Po
> prostu bardziej mi ona odpowiada psychicznie,fizycznie i seksualnie niz
> moj narzeczony. Chce ten zwiazek z moja kochanka utrzymac na zawsze.
> Teraz najmocniejszy punkt: nie jestem (zawodowo) tym czym on mysli ja
> jestem. Od prawie 5 lat na utrzymanie zarabiam, jak by to powiedziec, no
> wiecie co mam na mysli. Po prostu jestem prostytutka. Zarabiam na
> utrzymanie swoim cialem.
> Teraz najwiekszy moj problem. Jak o tym wszystkim mysle to jestem
> przekonana ze po slubie nie zmienie sie ani odrobine. Kochanke chce
> miec. Bardzo kocham moja partnerke. Bardzo lubie innych mezczyzn z
> wielkim gestem i grubymi portfelami. Lubie ich towarzystwo i wesola
> zabawe i ciche spotkania w przytulnych miejscach. Odpowiada mi tez taki
> tryb zycia, ale meza tez chce miec jako zabezpieczenie.
> Temn moj narzeczony jest po prostu zaslepiony miloscia (w koncu mam
> troche praktyki w istotnych dla kobieta/mezczyzna ukladach) i taki
> troche niezyciowy. Niewatpie ze bede go mogla zwodzic jeszcze dlugo.
> Zastanawiam sie jednak czy nie za duzo na siebie biore. Co powinnam
> zrobic?
>
|