Data: 2005-08-12 07:42:04
Temat: Re: Porod rodzinny
Od: "Anička jíž ne Lipková" <d...@o...pl.WYTNIJ.TO>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
> > Zamiast
> > tego nakazałam mu nie pić alkoholu po moim wyjściu ze szpitala, wziąć
> > urlop
> > choćby na tydzień i pomóc mi w opiece nad dzieckiem, kiedy jego obecność
i
> > pomoc naprawdę będzie najważniejsza.
>
> Uwaga! wtedy też będziesz nieładna !
To nawet nie chodzi tak bardzo o tą ładność, bo i teraz jestem straszliwą
paskudą :). Raczej mam na myśli mój ból wypisany na twarzy, moje męki
piekielne. Nie chciałabym, aby mój ukochany oglądał mnie w takich
okolicznościach. Wolę, żeby widział mnie brzydką, ale uśmiechniętą i
dzielną.
> Jeśli estetyka jest taka ważna, proponuję na 2 tyg przed planowanym
terminem
> porodu wysłać męża do pracy za granicę - na minimum pół roku. I uważaj,
żeby
> za bardzo nie przytyć w ciąży, bo wówczas w pół roku możesz się nie uwinąć
z
> powrotem do dawnej formy i trzeba będzie kontrakt przedłużyć... ;)
Hihi.. :) Wiesz, mąż miał mnie okazję widzieć kiedyś całą okaleczoną, z
olbrzymią ilością wstrętnych strupów na twarzy, więc sądzę, że mój wygląd
poporodowy nim nie ruszy. A co do utycia, to choćbym nie wiem jak przybrała
na wadze, to jednak przy mężu ważącym 100 kg nie miałabym żadnych kompleksów
;). Zresztą to jest ten typ facetów, którzy na widok ślicznej dziewczyny
potrafią się odwrócić bez oznak jakiegokolwiek zainteresowania, natomiast
mogą zachwycić się byle jaką paskudą z błyskiem w oku. Przy takim mężu
naprawdę nie bałabym się utyć nawet 20 kg.
A swojego korpulentego chłopczyka nie byłabym w stanie nigdzie wysłać. Kto
by się nim zaopiekował? ;(
> sorry, nie mogłam się opanować :)
W sumie to się nie dziwię Twojej reakcji :). Wyszłam na próżną, głupią
dziewuszkę :).
> pozdrawiam :)
Również pozdrawiam
Ania Marcinkiewicz
|