Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.com> napisał
> Z ta paleta to raczej bym nie przesadzal, bo jestem dosc poczatkujacym
> kucharzem, ale w teorii wiem chyba jak sie smazy ta piers z kurczaka.
> Jakby co to mam tez kogo podpytac, choc chyba jak zaczne sam gotowac,
> to moge niechcacy kogos w domu urazic.
> Ale powiedzmy problem miesa na tluszczu dam rade jakos ogarnac.
> A na twarog mozna dac komfiture slodzona fruktoza.
> Tylko jesc ciagle twarog z komfitura to po paru tygodniach moze troche
> zemdlic. O makaronie razowym pierwsze slysze, wiec go raczej w
> hipermarkecie nie dostane. I musi byc chyba obrzydliwy. Natomiast jogurt z
> truskawkami bardziej kojarzy mi sie z napojem niz posilkiem. Wiec
> faktycznie przydalo by sie jeszcze kilka pomyslow na kanpki. O ile ten
> chleb razowy to nie jest tylko handlowa nazwa petardy glikemicznej.

Makaron razowy masz też w markecie, poważnie. Tylko trzeba czytać i
przeglądać. A nie rzucać okiem. Równie dobrze może to być makaron z pszenicy
twardej durum, choć ja wolę razowy, taki ciemny, on chyba nawet ma wyższy
indeks glikemiczny niż ten z durum. Chleb razowy też musisz wybierać i
czytać skład. Trudno o takie chleby w markecie, ale się da znaleźć coś, co
ma na oko dobry wygląd, nie jest barwiony, a w składzie ma mąkę żytnią, wodę
i sól bez żadnego słodu i innych dupereli. Jednak jak chcesz być
hiperpoprawny w tej diecie, to lepiej znaleźć taki sklep, gdzie mają dowóz
od piekącego i on tam sam mówi, że jest to mąka z pełnego przemiału - to
jest ważne. I ważne jest to, że taki chleb niskoglikemiczny jest ... ciężki!
Poważnie.
Jogurt z truskawkami możesz wylać na ten makaron razowy! I masz posiłek.
Pomysł na kanapkę niskoglikemiczną to jeszcze chleb z tuńczykiem w wodzie z
puszki, do tego wszelkie ogórki, pomidory i co tam jeszcze z warzyw o niskim
IG.
Pozdr.
A.