Ja pod koniec miesiąca często jadam takie danie (nazwy jeszcze nie
wymyśliłam):

Składniki:
- opakowanie parówek (np. Morliny)
- trochę pieczarek (zależy jak bardzo je lubisz, ja daje bardzo dużo)
- kilka cebul (jak duże to wystarczy ze dwie)
- ziemniaki ugotowane w mundurkach, ale nie do całkowitej miękkości
- szczypiorek
- jakieś dwie główki czosnku
- przecier pomidorowy/ pomidory w zalewie w puszcze/ pomidory świerze
(wszytsko jedno co)
- sól, pieprz, ostra papryka i jakieś zioła (np. oregano, zioła
prowansalskie, lub co tam lubicie)


Parówki obieram i kroje na 3 centymetrowe kawałki, po czym każdy kawałek
nakrawam w poprzek nożem kilka razy z jednej strony ( wten sposób po
usmażeniu mają ciekawy kształt). Cebule kroję w ćwiartki, a pieczarki jak
popadnie. Wszystko to smażę na maśle. Dodaje przeciśnięty przez praskę
czosnek. Przyprawiam solą, pieprzem, ostrą papryką (mój pan uwielbia ostre
jedzenie) i odrobiną oregano czy ziołami prowansalskimi. Następnie dorzucam
pomidory z puszki z sosem i dusze jakiś czas. Kawałki miesa i warzyw nie
powinny na koniec pływać w sosie tylko powinien on odparować tak by było go
tylko odrobinkę.
W międzyczasie obieram ugotowane w mundurkach ziemniaki i kroje je na grube
plastry. Na osobnej patelni podsmażam je na maśle na rumiano.
Na talerzu na środek nakładam porcję parówek z jarzynami, a dookoła układam
podsmażone na złoto ziemniaki i posypuje szczypiorkiem.
Wygląda świetnie , smakuje pysznie.
Smacznego

Polecam.

Bakino