Data: 2006-02-28 19:01:51
Temat: Re: Pranie wełny w automatach (Electrolux EWT 1026)
Od: s...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Widzisz, ja przed zakupem pralki mało doktoratu nie zrobłam ;),
to troche odwrotnie niz ja - doktoryzuje się w temacie po fakcie ;-)
> a i tak
> strzeliłam bombe. Miało być w miare tanio i prosto w obsłudze.
Może zbyt tanio? ;-)
Ja kierowalem sie troche innymi kryteriami: rozpoczelem rozglądanie od modelu
nabardziej wypasionego z "mojej" serii EWT1346 (równiez przez chwile na
wyprzedaży zbliżony EWT1340, lecz uznalem, że jak na wychodzacy model chcieli
troche zbyt drogo): dużo ustawień, w tym mozliwość zaprogramowania trzech
programów wlasnych (to chyba coś dla Ciebie? ;-) , potężny wyswietlacz LCD,
1300obr, etc. Lecz uznalem, uwzgledniając głównie pozostałych domowników,
ktorzy w kodowaniu ustawień urzadzeń elektronicznych nie są zbyt biegli, że
może byc trochę zbyt skomplikowny w obsłudze, troche przerost formy nad treścią
czy moze na odwrot ;-) . Zszedłem wiec model niżej, identyczny jak ten który
kupilem, tylko 1300obr. Osobne przyciski oraz diody wskazujące załączenie
dodatkowych funkcji: np. pranie wstępne, pominiecie wirowania, dodatkowe
płukanie, itp., wydały mi sie bardziej przekonujące niż tajemnicze symbole na
wyswietlaczu LCD modelu "wypasionego". Doszedlem nastepnie do wniosku, że
mieszkanie mam i tak aż za suche, zaś na lato są balkony, wiec odjęłem jeszcze
300 obrotów (funkcje poza tym dokladnie takie same) - a przy okazji
stwierdzilem, że za różnice pomiedzy modelem najwyzszym a faktycznie nabytym
kupię przynajmniej słupek do łazienki ;-)
Przyznaję rownież, że zbyt wnikliwej analizy programów, temperatur, wirowań,
etc., nie robiłem - uznałem, że przy zalożonej kwocie rzędu 1700-2000zl sprzęt
powinien spełniać typowe potrzeby typowego (chyba? ;-) użytkownika.
> I nie mogę, na
> prawde nie moge zrozumiec tego, że producent nie zauważa, że większośc
odzieży
> ma zapis - prać w 30 stopniach.
> Pewnie, niektóre można i w 40, ale po kilku praniach staja sie jakby
mniejsze,
> zwłaszcza koszulki i skarpetki :(. Pranie dwugodzinne nie jest potrzebne
> syntetykom, natomiast pranie ręczne jest zbyt krótkie i zbyt delikatne.
Nadaje
> sie do codziennej przepierki odzieży wierzchniej. I tak w jednym przypadku
mam
> poczucie niedoprania,
poczucie, czy faktyczny efekt? ;-)
>przy drugim - zbędnego maltretowania i przepłacenia :(.
Nie bede Ci zaprzeczał, oraz nie mam zamiaru "bronić" producenta. Być może
rzeczywiscie w Twoim modelu (albo nawet w calej podobnej "serii"?) zbyt
uprościł sprawę.
Mogę napisać tylko tyle, że w swoim modelu co prawda także nie mam programu
wprost opisanego "Syntetyki 30st" , ale jest "delikatne 30st". Według LCD trwa
1 godz. i 1 min.) - przypuszczam, że jest wypełnieniem luki, o ktorą Ci chodzi.
Sądze, że jest bardziej intensywny niż "pranie reczne 30st", oraz na pewno
mniej niż "bawelna 30st".
"Pranie ręczne" z kolei trwa wg. wyswietlacza 56 min - co do jego
odpowiedniości i skutecznosci dla tkanin o ktorych piszesz trudno mi coś
mówić, za krótko mam sprzęt.
Ewentualnie, jezeli jeszcze masz ochotę podrążyć sprawę, spróbuj moze wysmażyć
mail z Twoimi wątpliwościami do producenta:
http://www.electrolux.pl/node51.asp
jakkolwiek osobiscie na wymianę pralki bym nie liczył ;-)
> Poza tym gdyby klient wcześniej wiedział o ograniczeniach w prędkości
> wirowania, może kupiłby tańszy wariant z 700 obr/min, ale dostępnymi w każdej
> opcji :).
Wiesz, i znow nie mam zamiaru bronić producenta, ale wydaje mi sie, że
zwlaszcza w dobie obecnej elektroniki i stosunkowo prostego za pomocą niej
sterowania, "kombinowania" programów, producenci wychodzą zapewne z zalożenia,
że skoro wybrano pranie delikatnych tkanin, to i wirowanie ma byc też
odpowiednio delikatniejsze. Ale zawsze przecież można - skoro masz poczucie
niedowirowania - po skonczeniu prania włączyć wirowanie jako niezależny
program. Wtedy z 10 min. będzie tłuc na maksymalnych dostępnych w danym modelu
obrotach ;-)
pozdrawiam
Stanley
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|