Data: 2011-10-07 13:15:41
Temat: Re: Prażuchy :-)
Od: "michalek" <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message news:j6miii$ecb$1@news.onet.pl...
> Dnia 2011-10-07 00:54, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Rzeczywiście, nie mieszałam po wsypaniu mąki, ale po ugotowaniu potrawy i
>> zdjęciu pokrywki okazało się, że część mąki na wierzchu nadal nie
>> przesiąkła wodą, więc po prostu wymieszałam wszystko tłuczkiem do
>> ziemniaków i na chwile postawiłam znowu na ogniu - słabiutkim. Kilka razy
>> przemieszałam łyżką podczas ogrzewania i gotowe. Nabiuerając masę inną
>> natłuszczaną za każdym razem łyżką nakładałam porcyjki na rozgrzany olej
>> z
>> cebulką na patelni - podsmażyłam na rumiano w obu stron i gotowe.
>
> Wyrażam zdziwienie co do tego mieszania z mąką podczas gotowania. U mnie w
> domu zawsze się mąkę sypało na ugotowane już ziemniaki (po odlaniu
> nadmiaru wody), przykrywało, po kilku minutach mąka była zaparzona (bo nie
> chodzi o to, żeby się z niej kluch zrobił), następnie pałką do ziemniaków
> dobrze wgniatana w ziemniaki. A natłuszczona łyżka umożliwia bezstresowe
> nakładanie masy na talerze - to raz, a po drugie, i najważniejsze,
> otłuszcza ładnie ze wszystkich stron prażuchowe "kluchy".
>
> Qra
Podpisuję sie pod tym.
Też się dziwiłem, ale przecież nie jestem specjalistą od wszystkiego
a zwłaszcza kuchni staropolskiej ("starowiejskiej").
U mnie mąka sypana była dokładnie tak jak piszesz na ugotowane
ziemniaki po odlaniu wody (trochę jej zostawiało się).
I wtedy trzeba było energicznie tłuczkiem wmieszać (wbijając jakby)
tę mąkę. Mąkę dosypywało się stopniowo w trakcie mieszania,
dzięki czemu powstawała jednorodna masa coraz bardziej gęsta
i kleista. tak, że pod koniec trzeba było trochę się pomęczyć.
Czasem przydawała się pomoc drugiej osoby do przytrzymania
za uszy garnka, bo kiedy masa była dobrze gęsta, to ciężko
było wyjąć tłuczek bez podrywania całego garnka.
Ciepło zachowane w gorących ziemniakach wystarczało
do zaparzenia mąki.
A jak fajnie można się było tym zakleić w czasie jedzenia :))
M
|