Data: 2018-08-27 11:02:43
Temat: Re: Precz z aluminiowymi formami!
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>> Ale czy ten Mickiewicz aby na pewno był prawdziwym Polakiem?
>>> A kto go tam wie! Mnie wystarcza, że dobrze polszczyzną władał.
>>> Jeśliby "Wojski niósł muchomor", to dla mnie też tak może być.
>>> Zwłaszcza ludowi prostemu przysługuje posługiwanie się językiem
>>> prostym, takim jaki da się opisać prostymi regułkami w podręczniku.
>>>
>>> Na świecie funkcjonuje język zwany "Simple English" -- taka
>>> angielszczyzna uproszczona ile się da, skodyfikowana regularnie.
>>> Jest też miejsce dla "uproszczonej polszczyzny". Równo sto lat
>>> temu zacząto nasz język sztucznie wtłaczać w jednolite ramy.
>>> A po drugiej wojnie światowej jeszcze bardziej zintensyfikowano
>>> ten proces. Nigdy mi się to nie podobało, gdy ktoś próbować
>>> uznawać to za główny nurt, jedynie obowiązujący. Polszczyzna
>>> na tym wiele straciła. Lecz od jakiegoś czasu wszystko zdaje
>>> się wracać do normy. Łatwiej jest po sposobie użycia języka
>>> rozpoznać z kim się ma do czynienia.
>>
>> U nas Żeromskiego się poprawia. Przyjdzie może i czas na Mickiewicza,
>> jak tak dalej pójdzie.
>
> Czytałem o tym, choć samego poprawionego "Przedwiośnie"
,,Przedwiośnia".
> nie miałem
> odwagi czytać. To "poprawianie" poszło w kierunku dostosowania do
> uproszczonych reguł języka. Gdyby tam Gajowiec rzekł do Baryki:
> "Zjedz muchomor", to by mnie ani trochę nie zdziwiło.
>
Język ulicy wtargnął był do słowników już w 2002, wcześniej Baryka zjadłby
ten muchomor bez zdziwienia (nie wszystkie są trujące - no chyba, że
zjadłby sromotnik), a też zjadłby chętnie ogórek.
A od 2002, cóż, to potoczna (nie mylić z potoczystą, o nie) ulica rodem
spod strzechy (ale spod tej, pod którą książki nigdy nie trafiały),
pokończywszy komusze studia - z butą dyktuje słowniki Polszczyzny.
Jednak - wciąż tylko dla ulicy. Reszta je muchomor i ogórek.
--
XL
|