Data: 2007-12-11 17:42:17
Temat: Re: Prezent - pewnie setny raz, ale co mi tam...
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:7069.0000024d.475ec71f@newsgate.onet.pl...
> Zaden wyczyn, zadna pasja, po
> prostu uzywasz czegos co ulatwia zycie, i pomaga sie przemieszczac.
Gdyby ułatwiał...
Pracuję w samym środku śródmieścia. Zaczynam w porze, kiedy już wszystkie
miejsca parkingowe są zajęte. W te dni kiedy jadę na uczelnię, mam ze sobą
gigantyczny wór z książkami i papierami, czasem także laptopa. Nie,
zdecydowanie nie uśmiecha mi się lecieć z tym kilka przecznic na zajęcia, a
potem z zajęć do samochodu.
Taksówka podwozi mnie pod wejście i stamtąd zabiera. Że nie wspomnę o
kosztach kilkugodzinnego parkowania w Śródmieściu w samym środku dnia.
Do drugiego miejsca, w którym często bywam, podróż samochodem potrafi trwać
nawet 1,5 godziny. Metrem 20 min.
Czy to są argumenty za tym, żeby sobie wmawiać, że kocham samochód? Nie
sądzę.
Anka
|