Data: 2001-07-31 13:37:37
Temat: Re: Problem
Od: <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krzysztof(ek) napisał:
>> Rzecz w tym, że nie potrafię próbować.
> A probowales probowac?
Mam za sobą wizyty u psychiatry i psychologa
Powiedzieli, że w sumie nic mi nie jest.
>> To irracjonalny lęk. Boję się i sam nie wiem czego.
>> Jednak jest coś w tym co piszesz.
> Probowales pokonac ten lęk?
Boję się.
>> Chodzi o krzywdzenie psychiczne, nie fizyczne.
>> Nie liczenie się z ludźmi, nie wywiązywanie się
>> ze swoich obowiązków, co rujnuje życie innym
>> ludziom.
> Swiadomie to robisz?
Tak. Nie chcę ale robię.
>> W szczegóły nie chcę się wdawać publicznie.
> A ja wcale nie chce ich wyciagac na swiatlo dzienne. Ale nie znajac
> ich nie mozna odpowiedziec, czy powinienes zyc tak jak zyjesz, czy
> sie zmienic.
Racja.
>> Łatwo jest powiedzieć TAK, oczywiście to rozumiem,
>> nikt nie powie NIE, bo, każdy obawia się wziąć na
>> siebie tę odpowiedzialność. Niby słowa to tylko słowa,
>> ale boimy się ich mocy.
> Wcale nie jest latwo powiedziec tak. skoro pytasz o zdanie, ja swoje
> zdanie wyrazilem. Tak uwazam - ze warto zyc. Zyc i probowac. Jezeli
> samemu sie nie udaje, to z pomoca innych. Dlaczego nie zaakceptujesz, ze
> tak uwazam?
Akceptuję. Też tak uważam. Lubię życie, nawet takie jakie mam.
Jednak nie umiem przestrzegać reguł, więc czuję się zmuszony...
>> NIE.....
>> ale widzę tylko dwa wyjścia:
>> - ostateczna ucieczka,
>> - dotychczasowa bierność,
>> z tym, ze wstyd mi jest być takim biernym,
>> trzeba coś w końcu zrobić, gdzieś uciec.
> Uwazasz, ze jedyny sposob to ucieczka?
> Cos takiego jak walka do Ciebie nie przemawia?
Jestem tchórzem.
>> A gdzie można się schować przed samym sobą?
>> .....wiadomo.......
> Gdzie?
|
|
/
/
/
/
&
/ \
/ \
( )
\__ /
>> Potrafię jeszcze myśleć racjonalnie.
>> Wiem co powinienem zrobić, żeby wyjść z bagna,
>> ale tego nawet nie biorę pod uwagę.....
> Dlaczego?
Bo się boję.
>> Teraz być może nie, ale należy myśleć o
>> tym co będzie później.
> A nie mozna z mysla o tym, co bedzie pozniej pozwolic sobie pomoc?
Chyba raczej pozwolić sobie sobie pomóc. Nie umiem.
>> Robię się coraz bardziej złym człowiekiem.
> Nie ma zlych ludzi. Zle moze byc co najwyzej postepowanie.
Postępuję źle. Nie bardzo źle, ale źle. Tzn. jestem bierny, przez co
dzieje się zło.
>> Ile lat może trwać taka "chwila" refleksji?
>> Myśli potrafią "pożreć" człowieka.
> Potrafia.
Mnie pożarły.
>> Dzięki za odpowiedź.
>> MOże chodziło mi o to, żeby z kimś "pogadać"....
> IMO nie. Chodzilo Ci o to, zeby uslyszec "Jestes zly, powies sie".
Tak.
>> Czytam tę grupę od jakiegoś czasu i moja sytuacja
>> skojarzyła mi się z historią jaką tu przedstawił
>> eTaTa. Bezradność. Nie wygląda na to, żeby ta
>> historia zakończyła się szczęśliwie...
> Nie wiem o jakiej historii piszesz.
Nieważne.
>> Ciekawe co sądzi na ten temat Dorrit?
> Zapewne sie przekonasz.
> A jesli napisze, ze sie z Toba zgadza? To co- triumfalnie oglosisz
> :"Jedyna, ktora napisala prawde" i powiesisz sie?
Być może. Nigdy nie potrafiłem kierować własnym życiem, więc być może
szukam kogoś kto mi pozwoli TO zrobić, pokieruje za mnie.
> Może Ty
>> odważysz się napisać mi prawdę?
>> Wielokrotnie dawałaś odczuć, że gardzisz,
>> takimi ludźmi jak ja, tchórzami, leniami,
>> nieudacznikami.....
> Pytanie nie do mnie, ale sie wtrace. Chcesz za wszelka cene, zeby ktos
> Cie utwierdzil w przekonaniu, ze jestes tchorzem, leniem,
> nieudacznikiem? Czy po prostu rozgrywasz jakas swoja prywatna wojenkę z
> Dorrit?
Nie znam Dorrit, czytałem tylko jej posty.
Nawet ją lubię. Jest ostra, ale może to mi jest potrzebne?
Ostre słowa?
>> Pewnie mało kto to czyta,
>> mnie samego denerwują tacy ludzie
>> jak ja.....nawet nie wiecie jak
>> bardzo........
> To ze Ciebie denerwuja, to jeszcze nie znaczy, ze innych tez denerwuja.
Oczywiście.
> krzysztof(ek)
anonim6760
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|