Data: 2001-07-31 13:36:32
Temat: Re: Problem
Od: <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotrek. M. pisze:
>> To irracjonalny lęk. Boję się i sam nie wiem czego.
>> Jednak jest coś w tym co piszesz.
> Lęk mający silne podłoże we wczesnych przezyciach, które sprawiły, że
> traktujesz ludzi w okreslony sposób. Prawdopodobnie zostałes tak nauczony ich
> traktować. Mogło to wynikać ze sposoby w jaki traktowali ciebie rodzice, albo
> moze (IMO - jest !) to byc metoda na uzyskanie "korzyści" w sensie
> psychologicznym.
Można się tego oduczyć? I jak to się robi?
A przede wszystkim jak odzyskać motywację do robienia czegokolwiek z
sobą? To najważniejsze.
>> Chodzi o krzywdzenie psychiczne, nie fizyczne.
>> Nie liczenie się z ludźmi, nie wywiązywanie się
>> ze swoich obowiązków, co rujnuje życie innym
>> ludziom.
> Tak na marginesie ludzie ci powini zadbać o siebie i "poradzić" z twoim
> atakiem. Jednym ze sposobów jest po prostu zaprzestanie kontaktów z tobą. Ale
> to oczywiscie sprawa tychze ludzi i ich asertywnosci i swiadomosci.
Sam dążę do zaprzestania kontaktów z kimś kogo ranię.
> Prawdopodobnie specyficznie dobierasz sobie znajomych - na zasadzie potrzeby
> takiego a nie innego traktowania. Ty oczekujesz "gnebienia psychicznego" oni
> lubia byc gnebionymi - ale to wlasciwie osobny watek....
Być może.
>> ale widzę tylko dwa wyjścia:
>> - ostateczna ucieczka,
>> - dotychczasowa bierność,
> III -cie wyjscie to udanie sie do psychoterapeuty w celu zastanowienia sie
nad
> problemem i probami znalezienia sposobu na zmiane tego stanu rzeczy... A jest
> to oczywiscie mozliwe, choc moze byc trudniejsze niz samousuniecie sie.
Wiesz, zastanawiać się nad sobą to ja umiem ( psychoterapeuta to
potwierdził i stwierdził, ze w zasadzie to nic mi nie jest), nic z
tego jednak nie wynika. Sądzę, że nie tędy droga. Potrzebna jest mi
raczej terapia poprzez działanie.
Będąc biednym człowiekiem mogę liczyć tylko na publiczną służbę
zdrowia, czyli na nic nie mogę liczyć.
> Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|