Data: 2002-01-01 16:59:58
Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "Asfodel" <a...@o...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik matrix80 <m...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> A więc od półtora roku mam żonę. Mamy
> półtorarocznego cudownego synka. Mieszkamy z moją
> mamą w domu na wsi. Od pół roku nie pracuję, moja
> żona też nie, uczymy się jeszcze. Pieniędzy nam
> nie brakuje, bo moja mama dosyć dobrze zarabia.
> Żony rodzice mieszkają 30km od nas, ani razu nie
> pomogli nam finansowo, chociaż oboje się uczymy i
> pieniędzy nigdy za dużo.
<ciach>
> Jednak przyjechał i zabrał żonę i dziecko.
> Ja zostałem sam w domu... Nie wiem jak dalej
> będzie, po tej kłótni żona powiedziała, że nie
> wróci...
> Czy to tylko na gorąco...? Co mam zrobić? Czy mam
> po nich jechać?
>
> Pomóżcie, co w takiej sytuacji powinnam zrobić???
Moze dla Twojej zony problemem jest mieszkanie z tesciowa
i zycie na koszt Twojej mamy?
Jest zalezna od niej materialnie i prawdopodobnie ma
w tej chwili bardzo malo do powiedzenia na temat jak chce
zyc i wychowywac dziecko. Zapewne potrzebuje od Ciebie
duzo emocjonalnego wsparcia i zrozumienia aby poradzic sobie
z taka uciazliwa sytuacja. Z tego co napisales wynika, ze
wasz poziom wzajemnego zrozumienia jest zbyt niski.
Pewnie mieszkajac u Twojej mamy nie ma poczucia
bycia u siebie w domu. Ucieka do wlasnych rodzicow,
zeby poczuc sie lepiej i bezpieczniej. Masz pretensje
do tesciow ze nie wspieraja was materialnie. Piszesz ze tesc
jezdzi zdezelowanym samochodem - moze oni po
prostu nie maja pieniedzy? Dodatkowo mysle
ze zamiast domagac sie wsparcia wypadaloby abyscie
sami (ty i twoja zona) pomysleli o pracy zarobkowej.
Wedlug mnie jesli Ci zalezy na uratowaniu zwiazku
powinienes podjac zdecydowane kroki
zmierzajace do usamodzielnienia sie, nawet kosztem
powaznych problemow edukacyjno-materialnych.
Porozmawiaj powaznie ze swoja zona, wypytaj ja
o jej odbior waszej aktualnej sytacji i wspolnie poszukajcie
lepszego rozwiazania. No i nie krzycz na nia tylko
spokojnie przepros, okaz ze zalezy ci na niej i na dziecku.
papa - Asfodelia
|