Data: 2009-05-09 11:49:25
Temat: Re: Problem z 17-latkiem
Od: Kucing <k...@...u.s.h.m.a.i.l.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 9 May 2009 11:20:48 +0200, Agnieszka napisał(a):
>> Ty stawiasz sprawę tak, jak mój mąż, ja mogłabym się
>> z tym pogodzić, bo to w sumie nie moje dziecko, ale jednak mi go szkoda i
>> chciałabym jakoś pomóc, ale nie wiem jak.
>
> Uważam, że przesadzasz. Chociaż dopuszczam myśl, że post na grupie nie
> oddaje złożoności problemu.
>
> Agnieszka
To może ja się włącze. Jako ojciej dwóch dorosłych i samodzielnych już
synów (24 i 26) oraz dorastającej córki (19) muszę się zgodzić z Izą. To
nie jest normalne. Można mieć osobowość introwertyczną i charakter
samotnika, ale jednak jakieś "minimum towarzyskie" istnieje. Jeśli 18letni
chłopak nie miał i nie ma żadnych znajomych, z nikim się nie spotyka, to
naprawdę coś jest z nim źle. Obstawiałbym jakieś zaburzenia osobowości. Na
tyle niegroźne, że nie przeszkadzają w codziennym funkcjonowaniu, ale na
tyle poważne, że uniemożliwiają jakiekolwiek funkcjonowanie społeczne.
Ryzyko jest jedno. Gdy się go pozbędziecie z domu po studiach, to może
sobie samemu nieporadzić. Nie chodzi mi o pieniądze, bo znając tak dobrze
angielski i nieźle komputery na pewno zarobi. Ale o problemy urzędowe
(Polska pod tym względem to bagno) i inne wymagające "współdziałania" z
ludźmi. Depresja, samobójstwo, może jakaś psychoza i nieprzewidywalny czyn,
to wszystko staje się bardziej prawdopodobne w wypadku takich osób.
Co robić? Paradoksalnie zgadzam się z Twoim mężem Iza. Nic. Nic nie możecie
zrobić już teraz. Jak najszybciej pozbyć się chłopaka z domu zanim zacznie
sprawiać kłopoty (może nie zacznie, ale...). Skoro już teraz zarabia na
dorywczych tłumaczeniach to nie zginie. Dać mu parenaście tysięcy, niech
sobie coś wynajmie. Możecie opłacać mu też szkołę i to wszystko. Zapraszać
tylko na okazję typu urodziny/imieniny, Boże Narodzenie, Wielkanoc itp. I
tak pewnie zresztą z zaproszeń nie skorzysta.
--
- Kucing -
|