Data: 2003-06-04 11:47:07
Temat: Re: Problemy - po co?
Od: "puchaty" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agati(aga) wrote:
> Dla mnie to wieczne poszukiwanie szcześcia. Co juz nam sie zdaje, ze
> je czujemy, to zaraz znajdziemy cos co je zagłusza. Moim zdaniem nie
> ma sie co temu sprzeciwac,
Nie sprzeciwiam się tylko szukam sensu:-)
> wszystko ulega ciągłym przemianą i tak musi
> byc.
I właśnie w tym tkwi cały szkopuł. Czy jeśli poddamy się temu "wszystko
płynie" w pełni tzn. zrozumiemy/odczujemy to całym/ą sobą nie pojawi
się sytuacja, w której "złe' nie będzie "złe" a "dobre" nie będzie "dobre"?
Czyli po prostu bedzie.
puchaty
|