Data: 2003-06-05 06:18:06
Temat: Re: Problemy - po co?
Od: "Qwax" <...@...Q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Szczęście to coś co siedzi
> > głębiej.
>
> Noo ... czasem bardzo głęboko ...
>
> A tak naprawdę to nie musi być żadnej huśtawki. Ani szczęścia. Ani
> nieszczęścia.
Znam nawet jedną taką osobę żyje tak od ...dziestu lat i zamierzała
żyć tak dalej
(mam nadzieję że dzięki mnie jej się to nie uda ;->>> )
> Mogłabym nie uzależniać mojego szczęścia od tego od czego
uzależniam.
"Szczęście to stan ducha a nie reakcja na doznania zewnętrzne"
> Mogłabym zrezygnować z mojego
niezadowolenia/dyskompfortu/nieszczęścia,
> ale to trudne. Wtedy byłoby mi dobrze. Wtedy nie oczekiwałabym
niczego ...
> a przecież oczekuję. Jeśli przestanę oczekiwać, ... będę bardziej
> szczęśliwa, czy mniej?
Bardziej - 'najprzykrzejsze' są niespełnione oczekiwania.
Pozdrawiam
Qwax
|