Data: 2002-10-02 19:36:52
Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 2 Oct 2002 12:36:50 +0200, "tren R" <t...@2...achtung.pl>
wrote:
>MZ rzecz jest jednak w czym innym: nawet
>> szaleństwa "ludu" są mniej groźne od szaleństw dyktatora. Te pierwsze
>> są siłą rzeczy "rozproszone", chwiejne i niekonsekwentne.
>
>ale madrosci dyktatora sa o wiele bardziej korzystne od madrasci ludu.
>z tej prostej przyczyny iz latweij znalez jednego medrca niz ich tlum
Nawet jeśli zgodziłbym się z tym, to nie zdobyłbym się na hazard
polegający na obdarowaniu zaufaniem dyktatora z nadzieją, że będzie
"oświecony", cokolwiek miałoby to znaczyć. Nie podobają Ci się Lepper
czy Miller? No to wyobraź sobie, że są dykatatorami. Fajnie, prawda?
Ale nie zgadzam się tym, co napisałeś! Trochę ułatwiłeś sobie zadanie,
pisząc o mądrości po prostu. Nie ma takiej mądrości. Można mieć
fachową wiedzę w określonej dziedzinie. Dlatego wolałbym być leczony
przez wykształconego lekarza, a nie przez "reprezentację większości
społeczeństwa". Jak rura mi pęknie, to pójdę do hydraulika, zamiast
organizować zgromadzenie ludowe. Jednak "polityka" jest dziedziną
szczególną. MZ nie ma "fachowców od polityki" czy "mędrców
politycznych". Każdy posiada stosowne kompetencje. Oczywiście
"politykę" rozumiem w znaczeniu klasycznym, tj. jako obszar "ludzkich
spraw", nierozerwalnie związany z etyką. Któż miałby być "specjalistą
od etyki"?
>otoz dlaczego uwazam demokracje za oszustwo. rzadza nieliczni
>nikt nie wie kto tak naprawde i nikt nie wie tez kto za co odpowiada
>totalny balagan i totalna korupcja. totalna demagogia.
>jednym slowem gowno w pieknym papierku.
MZ bardzo uprościłeś problem. Bałagan czy korupcja są o wiele głębiej
zakorzenione niż wynikałoby z Twoich słów. To nie jest problem
demokracji, tylko kulturowych uwarunkowań. Spośród istniejących
obecnie państw zdecydowana większość nie respektuje zasad demokracji.
Wskaż mi z tego grona taki kraj, w którym bałagan i korupcja są
mniejsze niż - dajmy na to - w Stanach Zjednoczonych, i w którym
jednocześnie chciałbyś żyć.
>> Jednocześnie owi "retorzy" nie posiadają jednak władzy
>> nieograniczonej. Oni muszą lud przekonać. Muszą zatem apelować do
>> wartości, które lud wyznaje.
>nie widze problemu w zmianie systemu wartosci. przyklad - polska.
Zmiana wartości społeczności ludzkiej jest problemem. Ona jest
możliwa, ale nigdy nie jest całkowita. Zmiana taka jest procesem. Nowe
idee, aby się ostać, zawsze muszą nawiązywać do starych. Lud zatem nie
jest szczególnie "elastyczny" (czasem żałuję, że tak właśnie jest).
Nawiasem mówiąc, Machiavelli posługiwał się tym argumentem wskazując
wyższość republiki nad monarchią. Ta pierwsza jest lepszym gwarantem
stabilności i przewidywalności.
>> Więc sam zastanów się ilu było "pinoczetów", a ilu "gomułków".
>mi nie chodzi o ilosc.
>ja po prostu zycze sobie panstwa z silna wladza
>skupiona w reku oswieconwego czlowieka
Pysznie. Nie jestem jednak pewien czy obaj posługujemy się tym samym
kryterium "oświecenia" władcy. Jeśli takich kryteriów jest np. kilka,
to Twoje marzenie można by nieco przeformułować: "życzę sobie państwa
z władzą człowieka, który ma takie przekonania jak Tren" :-))
>ja z kolei nie naleze do zadnych osob ;-)
>traktuje lecha powaznie od zawsze. i co ciekawe (co mnie osobiscie bawi)
>widze teraz trend_traktowania_lecha_dobrze.
>niedawni opluwacze powiewaja choragiewkami
>i usmiechaja sie - "nasz prezydent" hehe
Możliwe. Zauważ na marginesie, że LW wypłynął jako "trybun ludu"
właśnie.
>na marginesie - choc lechowi nie udowodniono zadnych przekretow
>(a oskarzano go o kilka), a kwaskowi udowodniono
>chociazby machloje z wyksztalceniem
>to lud zapomina. lud go kocha.
>za co? bo jest przystojny i pieknie mowi.
>dziekuje za taka demokracje.
>ja jestem "spaczony herbertem" jesli chodzi o takie rzeczy
>i nie wybaczam
Miło spotkać tak pryncypialnego człowieka. Szkoda, że nie wsparłeś
mnie, gdy broniłem pryncypiów etycznych przed zwolennikami idei pt.
"wszystko jest na sprzedaż" ;-)))
Z drugiej jakby strony zauważ, że kadencja AK skończy się niebawem.
Inaczej byłoby, gdyby był dyktatorem. Poza tym "atakowanie Herbertem"
za machloje z wykształceniem AK to chyba przesada. Nawet we śnie każdy
z nas popełnia cięższe grzechy ;-))
>swoja droga mam wrazenie ze pogardzasz pewnymi pogladami.
>kosztem obiektywizmu
>i chyba sie nie myle ;-)
Skoro tak, to poproszę o informację, jakimi poglądami pogardzam. W
pewnych okolicznościach jestem skłonny poddać się samobiczowaniu. Co
do obiektywizmu: jeśli "obiektywizm" - to zajmowanie "neutralnego"
punktu widzenia (niezależnego od jakichkolwiek poglądów), to MZ nie ma
czegoś takiego. Staram się jednak zachowywać bezstronność, tzn. w
miarę możliwości bez uprzedzeń wysłuchiwać rozmaitych racji. W każdym
razie czekam na wyjaśnienia ;-))
Pozdro,
--
Amnesiac
|