Data: 2002-10-04 07:42:37
Temat: Re: Prostytucja - charakter czy zawod
Od: "tren R" <t...@2...achtung.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Korzystajac z mojej nieobecnosci osobnik <Amnesiac> osmielil sie napisac:
> Określony
> kształt polityki zależy zawsze od rozstrzygnięć aksjologicznych. Co
> jest celem państwa? Jakie wartości państwo powinno realizować? Na te
> pytania nie odpowie żaden "fachowiec".
dlaczego? niby czemu ma nie odpowiedziec?
IMHO odpowie lepiej niz grono fachowcow
> Co masz na myśli pisząc o referendum "w kwestiach etycznych"?
> Formułowanie zasad etycznych poprzez referendum oczywiście nie ma
> sensu. Zasady takie nie muszą być w żaden sposób sformalizowane.
nie jestem przekonany do tego iz zasady takie nie musza byc sformalizowane
dlaczego? bo sie nie da? da sie. bo kazdy ma inna etyke? niemozliwe.
wiec czemu?
> Natomiast nie widzę niczego złego w organizowaniu referendów
> dotyczących rozstrzygnięć prawnych. Te z kolei bardzo często mają
> ścisły związek z etyką.
nie do konca rozumiem jakie problemy prawne masz na mysli
>> mówiąc o polsce i systemie wartości, miałem na myśli
> >przeskok od tradycyjnych wartości do kultu wolności. IMHO nastapiło
> >to bardzo szybko i lud wykazał się dużą elastycznością.
> Nie zgodzę się z tym. Ten kult wolności, o którym piszesz, w dużym
> stopniu był właśnie elementem naszych tradycyjnych wartości.
chodzilo mi raczej o postawy - za czasow komuny nasz deklarowany
swiatopoglad
byl zdecydowanie katolicki i zasady, wartosci odnosily sie do niego.
tymczasem po kilku latach wolnej polski mamy rzecz nieco inna. owszem
jakas czesc osob zachowala ten kregoslup. ale imho wzrosla liczba postaw
sprzecznych z wczesniej ogolnie uznawanymi zasadami.
> Dla LW silna władza prezydencka to władza bez ponoszenia
> odpowiedzialności. Charakterystyczna raczej dla republiki bananowej.
na jakiej podstawie tak twierdzisz?
bo ciekawe dla mnie jest to, jak mozna obarczyc odpowiedzialnoscia kogos
kto nie mial zadnych prerogatyw do podejmowania kluczowych decyzji.
oraz tych mniej kluczowych. przypomnijmy - inicjatywa ustawodawcza
jaka mial LW dawala mu prawo proponowania ustaw. (na studiach robilem
referat
o kampanii wyborczej i posiadalem szczegolowe dane nt tego ile inicjatyw
wyszlo od prezydenta, a ile z nich zostalo odrzuconych - ponad 90% z tego co
pamiętam).
cos jeszcze..? prawo veta? ha..! mianowanie premiera? z jakiego
ugrupowania..? ha..!
wiec czem,u zarzucasz mu brak odpowiedzialnosci?
jakbym slyszal wybiorczą ;-))
> Hehe. To był oczywiście żart. Sam psuję sobie oczy różnymi rzeczami.
> Zresztą warto ratować duszę nawet za cenę zepsutych oczu ;-)))
oby tylko mozna bylo cos jeszcze potem zobaczyc.. ;-))
pzdr
--
tren R
gg #1290613
e-mail antispam achtung!
http://trener.blog.pl
|