Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for
-mail
From: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Date: Mon, 16 Dec 2002 11:11:22 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 94
Sender: a...@p...onet.pl@pa180.biezanow.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <atk92t$5mq$1@news.onet.pl>
References: <arp991$7u3$1@news.gazeta.pl> <arq5ct$kd5$2@news.tpi.pl>
<003b01c293af$773c5e00$9b4dfea9@nielegalny> <arrdmv$jg0$1@news.gazeta.pl>
<00c401c29470$f6797c40$9b4dfea9@nielegalny> <arva4e$p6r$1@news.gazeta.pl>
<asfm3o$t37$1@news2.ipartners.pl> <asftbu$iuo$1@news.gazeta.pl>
<ashtk7$94d$1@localhost.localdomain> <askior$5vb$1@news.tpi.pl>
<askmb0$3o3$1@news.gazeta.pl> <aspmgd$17n$1@localhost.localdomain>
<assoi0$63j$1@news.gazeta.pl> <3...@p...onet.pl>
<at2b6p$jdi$1@news.gazeta.pl> <at5dj5$1jk$1@news.onet.pl>
<at6p01$2hmp$1@news2.ipartners.pl> <at6q6c$sgt$1@news.onet.pl>
<at6qn5$2ir7$1@news2.ipartners.pl> <at6ts4$7i1$1@news.onet.pl>
<at756u$p6a$1@news.onet.pl> <3...@p...onet.pl>
<at77a1$1k2$1@news.onet.pl> <3...@p...onet.pl>
<at78cn$4ic$1@news.onet.pl> <3...@p...onet.pl>
<at7aod$e42$1@news.onet.pl> <atcppu$h0e$1@news.gazeta.pl>
<atcqpp$fh7$1@news.onet.pl> <atgb2a$sg8$1@news.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: pa180.biezanow.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1040033693 5850 213.77.149.180 (16 Dec 2002 10:14:53 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Dec 2002 10:14:53 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:28021
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel"
> Prostytucja nikogo nie krzywdzi? Po pierwsze, czy nie krzywdzi samej
> prostytutki?
Dopóki robi to bo tak postanowiła to nie. A jeśli krzywdzi to tak samo
jak resztę ludzi pracujących którzy nienawidzą swojej pracy, są w niej
upokarzani, wykorzystywanie, przepracowani i częstokroć
te zawodowe sprawy kończą się szpitalem:( (Przykład: CAŁA nasza
rodzina do któregoś pokolenia z wyjątkiem Kuby).
>Czy nie krzywdzi żon mężczyzn, którzy z prostytucji korzystają?
TY tak poważnie???
A czy prostytucja jest stworzona specjalnie dla żonatych? Czy to nie jest
problem do rozwiazania między małżonkami? Wina i krzywda jest
ewidentnie od strony małżonków, to tylko usługa z której można nie
korzystać.
Miałabyś rację gdyby był jakiś obowiązek korzystania dla żonatych..
> A poza czysto fizycznym ryzykiem? Co z życiem uczuciowym, tworzeniem
> trwałych związków, wychowywaniem dzieci?
Tak jak napisałam - dopóki jej wykształcenie, zawód, życie uczuciowe i inne
są jej własnym wyborem to akceptuję je wszystkie do pewnych zasad (nie
krzywdzenie).
Jeżeli własnie tego będzie chciała to znaczy że przemyślała taką
sprawę czy chce mieć dzieci czy nie, czy ma partnera który
to akceptuje czy nie itd. Wiesz że nie wszyscy chcą zakladać rodziny i mieć
dzieci?
Nie wszyscy nie akceptują takiej przeszłości u partnerów? Nie dla wszystkich
sztuczne problemy są problemami?
>Weź pod uwagę, że prostytutka nie
> zawsze będzie miała dwadzieścia lat, ponętne ciało i mnóstwo klientów, w
> których można przebierać jak w ulęgałkach. Po trzydziestce jej wartość
> rynkowa gwałtownie spadnie
Widzisz, jedyna sprawa to uświadomić to tej kobiecie przed podjęciem decyzji
(mnie nie musisz, wiesz? ;))
Wydawało mi się ze cały czas rozmawiamy o akceptowaniu lub nie
czyjejś świadomie podjętej decyzji. Nie mówię o kobietach porwanych
i sprzedawanych wbrew woli, o torturowanych dzieciach itd.
> Dziwnie się z Tobą rozmawia, bo to trochę jak wyważanie otwartych drzwi.
> Wszyscy specjaliści - od kościelnych (których oczywiście możesz nie
uznawać)
> po feministki (jak wyżej) - są zgodni co do katastrofalnych skutków
> prostytucji dla życia kobiety (we wszelkich jego aspektach - fizycznym,
> uczuciowym, psychicznym), a Ty dostrzegasz tylko poziom niebezpieczeństwa
> fizycznego. Troszkę wyobraźni i spojrzenia dalej niż czubek Twojego
> młodziutkiego noska.
Przykro mi że znad pomarszczonego doświadczonego nosa nie wychodzi
nic co nie byłoby osobistym prztyczkiem lub argumentem którym nie możesz
podwazac nawet młodziutkiej ale przynajmniej przemyslanej sciezki myslenia;)
Racz zauwazyc ze skutki inne niz fizyczne dotyczą tych kobiet które
oceniają to negatywnie. W środowiskach akceptujących problem nie ma skąd
sie pojawic.
> A przy okazji robić coś ciekawego. Jacyś dziwni ci Twoi znajomi, naprawdę.
> Galernicy jacyś, czy co.
Fajnie ze twoje prztyczki nie mogą ominąć nawet mojej rodziny.
Kurcze, jakbym miala psa to pewnie musiałabyś także jego obrazic;)
>A tak BTW, co to jest "miejsce bytu"?
Możliwosc istnienia;) A co to lurkowanie?;)
> Chciałabyś wiedzieć, czy nie jestem molestowaną w dzieciństwie
prostytutką?
Nie, chciałabym wiedzieć skąd taka opinia.
> Statystyka, niestety. Zobacz choćby
> http://www.niebieskalinia.pl/pismo/1_20.html (prostytucja jako bezpośredni
> skutek molestowania w dzieciństwie)
Jakoś nie znalazłam tych danych;) ale mniejsza z tym, bo gdyby nawet były
to mówilyby o tym jaki procent wykorzystywanych dzieci zostaje
prostytutkami a nie jaki procent prostytutek to byle molestowane dzieci.
Widzisz zasadniczą różnicę? Możemy nawet założyć że 99% tych dzieci
prostytuuje się co nie oznacza że mogą stanowić 1% wszystkich
prostytuujących się.
> No więc dlaczego nie piszesz, że to JEDNA osoba
Bo wiem że jest ich więcej.
> Ha, wiedziałam, że padnie taki argument (ad rem się kończą, trzeba walić
ad
> personam). Nie ma jak otwarte horyzonty i TOLERANCJA. Czy ja w którymś
> miejscu napisałam, że prostytutka to_człowiek_niegodny_szacunku? Message
ID
> poproszę. Profesję potępiam
No i bez ID napisałaś że nie tolerujesz;)
--
Pozdrawiam
Asia
|