Data: 2002-12-19 09:03:11
Temat: Re: Prostytucja, normy społeczne (było: Niezależność)
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > A przy okazji robić coś ciekawego. Jacyś dziwni ci Twoi znajomi,
naprawdę.
> > Galernicy jacyś, czy co.
> Fajnie ze twoje prztyczki nie mogą ominąć nawet mojej rodziny.
Kobieto, wyluzuj. Napisałaś ZNAJOMI, co dla większości oznacza "osoby
niespokrewnione", "koledzy i przyjaciele". No tak, ale Ty masz twórcze
podejście do języka.
Abstrahując od tego, nie wierzę, że CAŁA Twoja rodzina przeżywa katusze w
związku z pracą zawodową (sorki, jak dla mnie w Twoich postach jest zbyt
dużo dramatycznych określeń - niemal każda opisywana przez Ciebie sytuacja
jest "naj").
> > Ha, wiedziałam, że padnie taki argument (ad rem się kończą, trzeba walić
> ad
> > personam). Nie ma jak otwarte horyzonty i TOLERANCJA. Czy ja w którymś
> > miejscu napisałam, że prostytutka to_człowiek_niegodny_szacunku? Message
> ID
> > poproszę. Profesję potępiam
> No i bez ID napisałaś że nie tolerujesz;)
Jeszcze raz specjalnie dla Ciebie, powoli i wyraźnie (patrz mi na usta): ja
potępiam_prostytucję_a_nie_potępiam_prostytutki_. Widzisz różnicę?
Ponownie zatem pytam: czy gdziekolwiek napisałam
o_braku_szacunku_dla_człowieka_, co usiłujesz mi wmówić?
BTW, trochę się dziwię, że masz kłopoty z przyswojeniem tego co piszę, bo
oddzielanie CZYNU od OSOBY to elementarz wychowania: umieć powiedzieć
dziecku, że zrobiło źle, nie przekazując komunikatu, że to ono jest złe.
ER
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|