Data: 2003-02-20 00:30:51
Temat: Re: Prowokacyjnie:)
Od: "Iris" <i...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Anix <s...@w...pl> napisał(a):
> ja uzywam : soli, pieprzu, papryki, majeranku a inne
> przyprawy bardzo sporadycznie
>
Hmm.. odwroce nieco temat:)
Byl taki okres w moim zyciu - ok.8 miesiecy - kiedy z
przyczyn zdrowotnych otrzymalam od lekarzy calkowity
zakaz jedzenia nie tylko wielu potraw, ale i przypraw.
Tak wiec: zero soli, zero pieprzu, zero papryki i
innych ostrych przypraw, zero cukru. Zadnego tluszczu,
sosu, bulionu, tylko gotowane chude mieso i ryby,
gotowane jaja, gotowane na parze lub w wodzie nieliczne
warzywa. Do tego biale czerstwe pieczywo. Zupy
wylacznie "na wodzie", bez tluszczu i w/w przypraw.
Wtedy nauczylam sie, ze bez zwyczajowych przypraw da
sie zyc.. najgorzej jednak bylo z sola. Kurczak czy
wolowina ugotowane w nieosolonej wodzie, nawet z
wloszczyzna, nie byly zbytnio zjadliwe. (Tego "rosolu",
ani tej wloszczyzny tez mi nie wolno bylo jesc, bo
zawieraly tluszcz z miesa). Warzywa, jajka bez soli..
Musialam metoda prob i bledow wynalezc przyprawy
zastepcze.. staly sie nimi liscie niektorych ziol i to
w ilosci nieco wiekszej od stosowanej w normalnej
kuchni. Najwiecej pozytku mialam z melisy. I stalo sie
tak, ze polubilam to ziele i stosuje je w wielu
wypadkach do dzis. Jak i kilka innych ziol.
Oczywiscie teraz moge jesc i jem wszystko, ale
pozostalo we mnie "wyczulenie" na sol, ktorej uzywam w
minimalnej, niemal symbolicznej, ilosci. Pieprz, ostra
papryka moga dla mnie nie istniec, czesto nawet o nich
zapominam, jesli wczesniej ich nie postawie w widocznym
miejscu.. ale odpowiednie "zielone" ziola musza byc:)
Iris
|