Data: 2008-03-20 12:40:10
Temat: Re: Przed domem
Od: Karol <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
arek pisze:
> On Mar 19, 8:18 pm, "Feahisim" <h...@p...gazeta.pl> wrote:
>> arek wrote:
>> Nie jestem pewny czy dobrze rozumiem; próbując zaparkować na miejscu, w
>> którym zgodnie z oznaczeniami mam do tego prawo, powinienem jeździć po
>> okolicy i szukać miejsca do parkowania bo jakiś idiota mniej wyposażony
>> kulturowo (cokolwiek by to miało znaczyć) ma gdzieś znaki drogowe?
>
> Kurde, ale do niektorych to jednak ciezko dotrzec.
>
> Znak drogowy na swojej dzialce moge postawic nawet ja. Z napisem
> 'zakaz patrzenia w lewa strone'.
To nie będzie znak drogowy, znaki drogowe są w ustawie. Będzie to znak
jakiś na słupku i tyle.
> Magia piktogramu? Czy insze wudu?
>
> Prawo jest jedno i jednoznaczne: teren prywatny - znaki drogowe na
> jego terenie sa rownoznaczne z innymi ozdobami pokroju tablic
> reklamowych.
Nie jestem przekonany, chyba jednak obowiązują, ale to zarządca decyduje
gdzie i jakie.
Możesz rzucić jakiś przepis?
>
> Jesli to jest za skomplikowane, to o czym tu wiecej rozmawiac?
>
> Jak jade do kogos w odwiedziny, to w nosie mam znaki-haha-drogowe na
> jego osiedlu, moge je potraktowac jako sugestie, ale jedynie nakladem
> mojej dobrej woli.
Tu wypadało by się popisać kulturą i nie zaparkować jak pajac.
> Jak ktos mi naklei naklejke na szybe a ja go
> zlapie, to dopilnuje, zeby zostal przy tej naklejce do czasu az
> przyjedzie policja, albo az wlasnopalcznie tej naklejki nie zedrze.
Tu się zgadzam. Nic nie daje mu upoważnienia do tego.
> Wandali trzeba uczyc kultury, porzadek musi byc. A ze jontka-kobity-
> szwagra-brat trzy miesiace temu nie mogl wyjechac, bo jakis heniek-z-
> poczty mu zastawil wyjazd, to _mnie_ nie interesuje i to nie bedzie
> zaden argument w duskusji.
--
Pozdrawiam
Karol
|