Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zastrzelić babcię ? (długie) Re: Przeproś babci

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Przeproś babci

« poprzedni post następny post »
Data: 2004-09-22 08:33:40
Temat: Re: Przeproś babci
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ciq008$gk2$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ciptuq$flf$2@atlantis.news.tpi.pl...
> > > A tak nie jest ?
> >
> > A jest?
>
> Weź słownik języka polskiego i przeczytaj.

A możesz mi podać tytuł słownika j. polskiego, w którym jest napisane, że
"Monika (Idiom) nie pozwala na swojego syna złego słowa powiedzieć". ?



> > A Ty Jacku pomyśl, i pamiętaj, że są domy (nawet wśród grupowiczów....
> żeby
> > nie pokazywać palcami) gdzie dzieci mogły usłyszeć (lub podsłuchać,
> > podpatrzeć) rzeczy, które mogły im w głowach bardziej zamieszać niż
hasło
> > "ja się zastrzelę".
>
> Pewnie że są ale teraz rozmawiamy a Twoim, sama podjęłaś taką decyzję.

OK, napiszę wprost - nie sądzę, aby hasło "ja się zastrzelę" wypowiedziane w
sytuacji, gdy dziecko wie, że mama nie ma dostępu do broni palnej odbiło się
negatywnie na psychice dziecka. Żadne badania psychologiczne tego nie
dowiodły.


> > No to wstaw 30 w miejsce 20-tki.
> > Ale napewno wówczas nie było to tak popularne...
>
> Więc jednak obchodzi Cię co mówią ludzie.

Nie, kompletnie nie rozumiesz. Po prostu obalam argument "o mnie (30 lat
temu) nie mówili, że jestem nadpobudliwym, zatem jest dziwne, że o twoim
synu mówią". Nie mówili, bo mało kto słyszał o nadpobudliwości.


> jak juz pisałem dziecko nadpobudliwe tym rózni się od innych że mocniej
> reaguje
> zwykle nic w tym złego, chyba że się to wzmacnia i robi się agresywne,
> dlatego moim zdaniem warto się tym zająć możliwie wcześnie
> aby poziom pobudzenia nie wzrastał.

O, właśnie. Ale to robi się m.in. przez odpowiednie traktowanie w
przedszkolu - pani przedszkolanka powinna wiedzieć o tym.
Ale błedem jest chyba traktowanie jak nadpobudliwego dziecka, które
nadpobudliwe nie jest (zdaniem osób bardziej predysponowanych do wydawania
takich opinii i które dziecko znają dłużej).

>
>
>
> > > Pomyliłaś się, nie na motywie ale na sposobie rozwiązywania przez
Ciebie
> > > tej drobnostki, na żarliwością z jaką przekonujesz nas że winni są Ci
> > > wszyscy
> > > których Twój syn nie słuchał.
> >
> > Zapytam jeszcze raz - Winni czego?
>
> Własnie czego są winni że wywołuje to u Ciebie tyle emocji.

No nie wiem - to Wasza teoria, że zwalam winę na innych, więc chciałabym się
raz w końcu dowiedzieć za co winę zwalam :D

> > Opisałam, na świeżo, swoje myśli w poście, a kilka osób - m.in. również
> Ty,
> > wysnuliście sobie takie wnioski, jakie było Wam wygodnie wysnuć. I tak
> sobie
> > dyskutujemy ;)
>
> Zawsze możemy przerwać.

Eeeeee tam zaraz przerywać... Bawi mnie Twoje miotanie się :)

>
>
> > Ale chyba popychanie łokciem każdemu się może zdarzyć? Mnie się zdarza,
a
> > Tobie? Mówię wówczas "przepraszam".
>
> robie to samo.

No widzisz, więc dlaczego przypadkowe popchnięcie łokciem przez 5-latka
miałoby być problemem ?

> > > > Oh! jej! Pewno byłoby w stresie! To byłoby dla niego traumatyczne
> > > przeżycie!
> > > > Albo mogłoby dostać zapalenia płuc i UMRZEĆ! :D A gdyby zupa była
> > > > zamarznięta, to mogłoby mieć siniak!
> > >
> > > Nie mam siły nie umiem Ci tego wytłumaczyć że takie zachowanie jak to
> > > powyżej jest dziecinne.
>
>
> > Po prostu mamy inne systemy wartości. Dla Ciebie IMHO mniej ważne są
> > zaufanie, poczucie własnej wartości, świadomość, że po rodzicu można sie
> > spodziewać, że nie będzie pochopnie karał, a dla mnie to jest ważne, a
> mniej
> > ważne jest mgliste, wydumane niebezpieczeństwo, mało prawdopodobne ze
> > statystycznego punktu widzenia.
>
> gdzie napisałem że trzeba karać a tym bardziej pochopnie.

No, jak to gdzie ?
Cytacik: " Bagatelizujesz informacje o tym że z Twoim dzieckiem nie dziej
się
dobrze, przelewanie gorącej zupy
jest niebezpieczne i mój syn dostałby poważną burę za takie zachowanie."

Czy "poważna bura" to nie jest "ukaranie" ??
Myślę, ze Twój syn dostałby poważną burę, zanim byś ustalił, że zupa wcale
nie była gorąca...
Czy to nie jest pochopne karanie ?


> > Rozmawiałam z nią 3 dni po rozpoczęciu przedszkola... "Pani syn jest
lekko
> > nadpobudliwy - tak szybko biega i nie zawsze słucha poleceń" A poza tym,
> > przedszkolanka, przy której nastąpił "incydent" nie poruszała tego
tematu.
> > Miałam na ten temat rozmawiać z "nieobecną" ??
>
> Więc jednak są inne uwagi.

No, przecież od początku o tym piszę. Od pierwszego postu. Nie czytałeś ??
:D :D :D
Tak, wiem... nie czytałeś :)


>
> > > > Pokaż dokładnie palcem. Bo nie wiem, w którym momencie kazałam mu
> samemu
> > > > rozróżniać.
> > >
> > > Kiedy mówisz zastrzelić on musi wiedzieć że zartujesz.
> >
> > A nie wie??
>
> Właśnie sęk w tym że nie wszystko wie.

Ale skąd Ty to wiesz? Znasz moje dziecko? Słyszałeś, jak kiedykolwiek
mówiłam przy nim "ja się zastrzelę!" i widziałeś jaką miał minę?
Czy znowu są to Twoje wyobrażenia ??

> > > na przykład olewam 99% procent ludzi
> >
> > Ale to mówię na grupie. Mój syn nie umie jeszcze korzystać z newsów,
> zatem -
> > argument IMHO żaden.
>
> Nie powiedziałaś nigdy podobnego zdania przy nim ?

Nie, bo moje dziecko nie jest na etapie zainteresowania tym, jaka jest moja
relacja ze światem.
Wiesz, może nie zauważyłeś, ale on ma dopiero 5 lat - rozmawiam z nim nieco
inaczej niż z dorosłymi, na nieco inne tematy.

> > Czy to oznacza, że jak na grupie opisywałeś dokładnie swoje problemy z
> żoną
> > i kochanką to Twoje dzieci były dokładnie wprowadzone w temat?
>
> nie mówiłem tego,

No to dlaczego zakładasz, że ja robię inaczej?


>
> > > "Justyna matka jest od tego, by stać murem za własnym dzieckiem
> > > > (choć czasami musi ukarać, za niektóre zachowanie)"
> > >
> > > Skąd dziecko ma w takiej sytuacji wiedzieć za co dostało lanie,
> > > raczej wie że należy kłamać.
> >
> > A może dlatego, że matka mu powie ?? Ty nie mówisz swoim dzieciom, za co
> je
> > lejesz? Bo ja zawszę gdy karam małego wypuszczam "smrodek dydaktyczny" -
> > tłumaczę dokładnie za co kara i nieodmiennie dodaję, że go kocham i jest
> mi
> > przykro, że muszę go ukarac.
>
> Nie leję dzieci.
> opisywałem brak logiki w staniu murem nie będe tego powtarzał.
>
> > Poza tym, nie sądzę, aby matki "które stoją murem" lały...
>
> przecież to napisała Justyna nie ja


Justyna napisała o karaniu. O laniu - Ty. Nie każda kara jest laniem.

> Rozumiem ale inaczej niż to zostało napisane w zdaniu Justyny.
>
> > Nie chodzi o bronienie na siłę. Chodzi o to, by pilnować, by reakcja
> > nauczyciela była adekwatna do przewinienia, krytyka konstruktywna itd.
>
> Czy ona krzyczała na Twoje dziecko ?
> Czy postawiła je do kąta?
> Czy może biła ?
> Czy sugerowała Ci że tak powinnaś zrobić ?

Jacek, ja mówiłam ogólnie, a nie o sytuacji konkretną.
Poza tym, gadanie "dziecko jest nadpobudliwe" to ani konstruktywna krytyka,
ani konstruktywne działanie, tylko takie sobie dziamdzianie.


> Ona Cię po prostu poinformowała i jak sama piszesz zmiękczyła słowem
> "lekko".

Za pierwszym razem. Mojej mamie już "oszczędziła" słowa "lekko". Poza tym,
zauważ, przekazała mi już tę info, więc po co skarżyła się mojej mamie?
Jakiej reakcji się spodziewała, a nie zauważyła po poinformowaniu mnie?
Spodziewała się, że "nadpobudliwe" dziecko zniknie z jej grupy??

> przeciez nie chodzisz po dziecko,
> wolałbyś aby przeczytała to na zebraniu rodziców,
> albo zadzwoniła do Ciebie do pracy i powiedziała na recepcji w jakiej
> sprawie dzwoni.

Jacek, ale ona mi już o tym powiedziała!
A szkoda, że nie zadzwoniła i nie trafiła na moją szefową :D To dopiero
byłby ubaw :D
Wiesz, tak się składa, że moja firma (jest niewielka - raptem 50
pracowników) doskonale zna mojego syna, bo czasami zabieram go do firmy, na
jakieś nadprogramowe spotkania itp. I nie sądzę, żeby taka informacja
zmieniła ich zdanie na jego temat.


> > Nie, ja nie pytam o rady. Ty napisałeś, że mam zrobić to co powiedziała
> > nauczycielka. A ponieważ ona nic konkretnego nie powiedziała ani mnie,
ani
> > mojej mamie, a Ty twierdzisz, że coś powiedziała, to jestem ciekawa co
to
> > było :D
>
> Gdzie tak napisałem ?
> Napisałem abyś z nią porozmawiała.

Cytacik z Jacka: "Za to, że nie zajęła się tym co powiedziła nauczycielka,"

No i jestem ciekawa co powiedziała przedszkolanka. Chodzi Ci o to, że
powiedziała, że jest nadpobudliwy? A jak powinna się tym stwierdzeniem
"zająć"?? skoro 2 osoby, znające dziecko lepiej, jedna z lepszym
wykształceniem, twierdzą inaczej...


> > Przeprosić babcie w formie wewnętrznego przemyślenia? Hmmm ciekawa
> teoria...
> > A może wydawało mi się, że napisałeś "przeprosić mamę (...)za to że
> > napisała..." ??
>
> Wiesz kiedy następnym razem gdy będziesz chciała użyć słowa zasrzelę
> choć przez ułamek sekundy pomyślisz nad tym co mówisz, warto jest toczyć
> tę dyskusję.

Ej, nie zmieniaj tematu :) Zapytałam jak mam "przeprosić" w formie
"wewnętrznego przemyślenia"
Więc jak mam to zrobić??

Mam przeprosić (i powiedzieć, że tak napisałam) czy przeprosić w formie
wewnętrznego przemyślenia ??
:D
Czyżby ktoś został przyparty do muru ??


> Dla mnie słowo znaczy bardzo wiele, i przywiązuję dużą wage do tego jakich
> słow uzywam,
> może to wynika z zawodu ale z czasem tak mam.

Serio?? Nie żartuj :D Przecież na początku użyłeś kilka słow, które nie
miały żadnego powiązania z rzeczywistością :D

> > A jest :) Jak napisałam w pierwszym (nie czytanym przez Ciebie :D
> poście) -
> > jest na tyle skoncentrowany, że na zadawane przez przedszkolanki zagadki
> > pierwszy zna odpowiedź.
>
> Pomyśl jakie talenty w nim drzemią.
> Ile czasu i energii marnuje na darmo.

Nie mam zamiaru zmieniać go na siłe - wyślę go na zajęcia z lekkoatletyki.
Nie każdy musi od razu zdobywać Nobla (Uwaga! To był żart! jak zaraz ktoś
napiszę, że mam mylne mniemanie o własnym dziecku i wydaje mi się, że jest
geniuszem i zaraz go oprawię w ramki ;) to obiecuję solennie, że zacznę
myśleć o zarąbaniu tego kogoś siekierą ;)) )

> Bardzo dobrze było to widać na tym teleturnieju który byl w TVN,
> moim zdaniem potencjał tych dzieci był bardzo podobny często nawet
> wielu przegranych wyższy niż tych co wygrały.
> Ale za każdym razem łatwo można bylo wytypowac finalistów,
> chodziło o skupienie, przemiłe dzieciaki, które nie potrafiły się skupić
> przegrywały z kretesem.

No i co?
Nie wyszscy są z jednej matrycy. Może czas to zauważyć? Nie musimy być
wszyscy jednakowi.
Może tamte mniej skupione dzieciaki lepiej grają w nogę?

Monika


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
22.09 idiom
22.09 idiom
22.09 Jacek
22.09 Xena
23.09 krys
23.09 krys
23.09 krys
24.09 Jacek
25.09 idiom
26.09 krys
27.09 Jacek
29.09 krys
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6