Data: 2003-09-12 19:32:46
Temat: Re: Przyjazn miedzy M i K - a jednak NIE...
Od: "izela" <i...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zwykly_facet" <z...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bjnlh1$2q4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> PS. A moze jednak ja za duzo mysle, za duzo analizuje...?
>
Mnie sie tak wydaje...
Moimi najlepszymi przyjaciolmi byli zwykle mezczyzni i mimo iz czasami
czulam iz ich oczekiwania wykraczaja poza kontakt czysto kumplowski, nie
naduzyli nigdy mego zaufania.
Jako mezatka tez mam cichego wielbiciela, ktory jest czestym i akceptowanym
gosciem w naszym domu mimo iz swojej symapti do mnie nie ukrywa.. Mysle, ze
to nie tyle kwestia otwartosci, szczerosci ale przede wszystkim zaufania o
ktorym wspomnialam;-)
Trudna przyjazn, ale mozliwa;-) Wystarczy uswiadomic sobie czego oczekuja od
nas przyjaciele i czego my od nich oczekujemy i wstawic w to was- moze
bedzie latwiej przez to przebrnac, nawet jezeli przyjazn ma byc tylko
fragmentem drogi do wyzszego/innego celu.
Pozdrawiam
izela
|