Data: 2009-01-27 13:43:12
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d. (was: Przyrządzanie tatara.)
Od: "Misiek" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:btofe315h952$.1rx7rlx0cxiax$.dlg@40tude.net...
(ciach)
>>>
>>> A jest czego zalowac.. Zacny byl sklepik... Nie znasz sie, ja chciualbym
>>> zeby ten akurat sklep istnial nadal...
>>
>> Jeśli w powiązaniu z TAMTYMI realiami, to wole jeść marchewkę okrągły
>> rok.
>> Pamiętam, kiedy mnie kolejkowa dzicz łącznie z potworną sprzedawczynią
>> wyrzucila ze sklepu mięsnego, choć byłam w ciąży - miałam kartkę z innego
>> rejonu. O mało nie urodziłam na ulicy, zimą.
>> Nigdy więcej.
>
> A tak w ogóle to nie zasuwaj farmazonów, że to były sklepy dostępne dla
> przecietnego szaraka.
> W okresie kartkowym taki sklep był tylko dla wybranych i bardzo prosze,
> nie
> pisz o tym więcej, bo mnie szlag trafia. Aby kupić 10 dag słoniny stałam
> kiedyś 6 godzin w ZWYKŁYM sklepie, bo nie miałam dostępu do tych INNYCH.
> Wtedy były 2 Polski: jedna dla ogólu, druga dla towarzyszy - taki folwark
> zwierzęcy. I jak ktoś mówi, że miał wtedy dobrze, to znaczy, że...
No dokoncz? Bo ja wspominam te czasy calkiem calkiem...
Nie wiesz - nie zabieraj glosu. Byl to sklep OGOLNO DOSTEPNY.
Mozesz jesc marchewke okragly rok (i nie tylko rok hehehe).
|