Data: 2003-05-31 16:34:21
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pyzol <p...@s...ca>
w news:bbahku$7g0g5$1@ID-192479.news.dfncis.de...
>
> "EvaTM" <e...@i...pl> wrote in message
> news:bbadn8$3sl$1@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
> Jezeli nie ma sie szacunku dla cudzej pracy, to trudno oczekiwac,ze samemu
> bedzie sie szanowanym. A prace psychologa to sobie latwo wyobrazic - idealne
> warunki do rozsiewania usmiechow na lewo i prawo!
[...]
Kretynka! Długo ci zajmie przyuważenie faktu, iż WYMAGASZ SIŁOWO
od 'pacjenta', by był ZDROWY i sensownie myślał już PRZED WEJŚCIEM
do gabinetu !
Jakbyś poczytała sobie reakcje 'profesjonalistek' na LeoTara, to
może nie okazałoby się to takie 'dziwne' (czytaj 'rzadko spotykane'),
że... ty też bełkoczesz idiotyzmy.
Debilki jak 'jeden mąż' zabierały się za Leosia z jakże 'profesjo-
nalną technologią': "wredny bachorze masz być grzeczny, bo inaczej
'pani' nie będzie z aż takim brzydalem rozmawiać!". Pogadam z tobą
dopiero wtedy, jak przestaniesz być tak obleśny, BO MNIE ODRZUCA i
nie mogę słuchać twojego bełkotu!!!
Ot: polubimy/zaakceptujemy Indian dopiero wtedy, gdy przestaną
być wrednymi dzikusami i zaczną zachowywać się 'po ludzku'!
Taaa, to odwieczna czysto małpia 'filozofia' wiecznego kalizmu...
> A mozesz mi powiedziec, co c i e b i e ugryzlo, zanim ci zrobie jakies
> kurze meki?;) A moze wolisz pokrzywke?
Sabat czarownic!
Ile czasu wam zajmie by pojąć, że jeśli gdziekolwiek coś 'iskrzy',
(czytaj "przyciąga społeczną uwagę") to natychmiast (i zupełnie
nieświadomie) zlatują się (niczym ćmy do świecy) wszelkie wiedźmy
ze swoimi "przebiegami z palca", "cudownym wodami z Lourd", maściami
na diabły i szczury tudzież z wszelką inną 'niepodważalnie profesjo-
nalną' tym podobną 'merytoryką'... vel jedynie słusznymi 'rozwiąza-
niami'...
Rzecz jasna każda z nich nie otwierałaby dzioba, gdyby nie była
dogłębnie przekonana, iż to co bełkocze jest 'jedynie słuszne', a
cała reszta, która raczy się onymi mądrościami 'zbulwersować', to
zwyczajni idioci nie warci splunięcia...
Dodatkowy powód do niewyjętych scysji to to, że jak już wiedźma
ruszyła tyłek/ozor, to nijak nie można jej odwieść od wprowadzania
w czyn 'doskonałych rozwiązań'...
Ileż wcieleń zajmie ci wydumanie wniosku, iż pacjent psychologa
to DIAMETRALNIE cuś innego niż pacjent lekarza od ciała?
I ile w drugim przypadku pacjent może zachowywać się 'grzecznie'
według norm 'kultury' itp., TO w pierwszym przychodzi (jeśli już)
do psychologa i gada & ZACHOWUJE SIĘ... ŚCIŚLE według nakazów
WŁASNEGO PROBLEMU, a nie gabinetowego porządku pod 'biedną panią
psycholog'! Jeśli ktoś 'sądzi', że pacjent powinien PRZED wej-
ściem na wizytę dostosować się do obowiązujących norm, to jest
ciężkim idiotą, który najczęściej nigdy nie zdoła pojąć, że 'gdy-
by był w stanie' to zrobić PRZED, to w ogóle nie musiałby udawać
się 'po pomoc', bo problem zwyczajnie by nie istniał...
Pacjent ma problem z punktualnością, a psycholog zacznie go le-
czyć dopiero wtedy, gdy ten przestanie się spóźniać 'na wizyty'????!
Z CZEGO wtedy będzie go 'leczył' DEBILKO ???
Szurnięta paniała, czy to nigdy nie dotrze do zakutego łba???
> Kaska
JeT.
|