Data: 2003-05-31 20:35:11
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "ulast" <N...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bbahku$7g0g5$1@ID-192479.news.dfncis.de...
>
> Wrocmy do konkretnej sytuacji: facet z wlasnej winy spoznil sie do
> psychologa. Ten(ta), zamiast przytulic go do serca, uraczyc usmiechami i
> rzucic wszystko inne - dla niego! tylko dla niego! - sucho polecila mu
> zrobic inny termin. Strrrrrraszna krzywda mu sie stala, tak strrrraszna,ze
> trzeba bylo wylac swoje zale na grupie, gdzie - jak sie moze domyslac -
> trzepnie ta swoja "tragedia" innych zawodowcow.
Nie no nie zdzierze...
Byc moze strrrrrraszna krzywda mu sie stala...:-/
Przyszedl na grupe na pewno nie po to aby wysluchiwac pod swoim adresem
przykrosci.
Ludzie....czlowiekowi jest ciezko, a Wy tylko o budzecie i o zapisach...a
jak ja mowie o usmiechu..
to zdziwienie wielkie.
Wstyd!
> Jezeli nie ma sie szacunku dla cudzej pracy, to trudno oczekiwac,ze samemu
> bedzie sie szanowanym. A prace psychologa to sobie latwo wyobrazic -
idealne
> warunki do rozsiewania usmiechow na lewo i prawo!
Boszsz..a jak prace ma psycholog?
Przyjmuje za pieniazki...pacjentow..TAK?
A jak poswieci 5 minut swojego bezcennego czasu? To co?
Ula
www.ulast.prv.pl
|