Data: 2003-06-01 08:10:08
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "ulast" <N...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zielsko" <4zielsko@USUN_TOhoga.pl> napisał w wiadomości
news:bbc98v$ku3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Dnia 03-05-31 ulast napisał(a)
>
> Czyt do Ciebie nie dotarlo ze on przerwal cudza sesje ze w pokoju juz
> ktos siedzial?
Dotarlo
>Prszyszedl ona wyszla (choc moim zdaniem nie
> musiala-moze jednak ma kulture osobista) zobaczyla goscia ktory sie
> dzis ni pojawil i do tego przeszkadza to mu nastepny termin wyznaczyla.
> I tyle.
> On wrocila do pacjenta. On poczul sie niechciany. My, nie mam pojecia
> czemu, sie o to wadzimy. Najbardziej wnerwia mnie podejscie ze jak
> psycholog to ma miec wylacznie jeden stan emocjonalny.
Tak jak ON powiedzial dlaczego sie spoznil, tak samo ONA mogla powiedziec
dlaczego go nie przyjmnie, poniewaz:
-przykro mi ale dzis mialam duzo pacjentow jestem zmeczona, w tej chwili
jeden na mnie czeka
-rozumiem pana, kazdemu moze sie cos takiego przydarzyc
-postaram sie panu pomoc na nastepnej wizycie
>
> Wiem ze najechalismy na Szymona zbyt mocno, jest mi z tego powodu
> przykro.
I o to mi chodzilo
> Szlo mi jedynie o to by wreszcie zrozumiec ze psycholog nie musi byc
> terapeuta.
Czyli wniosek,najlepiej by bylo jak jedna strona zrozumie druga.
A tak zupelnie na marginesie dodam, ze moj terapeuta....te
To juz odnosnie postu powyzej i madrych slow pucka2
Pozdrawiam serdecznie
Ula
www.ulast.prv.pl
|