Data: 2003-06-01 15:20:11
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bbahku$7g0g5$1@ID-192479.news.dfncis.de...
> Co za przypadek, wlasnie, przed minuta, mialam telefon (do domu) od matki
> jednego z moich pacjentow, ktora specjalnie mi dziekowala za opieke. Takie
> specjalne podziekiwania nie zdarzaja sie kazdemu.
Mam nadzieję, że się nie obraziłaś? :)
Oczywiście była to prowokacja, ale co mnie ugryzło..
No przecież kilka osób powiedziało już to samo.
Rozumiem, że chłopak zawinił ale przecież jest a przynajmniej
czuje się ch o r y.
Może zatraca poczucie czasu? To się zdarza!
Może jego pamięć ma dziury, może jest bardzo przygnębiony,
przepracowany. Może jeszcze coś.
Szuka pomocy. Wreszcie ma ten termin. Zapisuje gdzieś.
No ale to jego pamięć zaszwankowała!
Zaszwankowała bo nie jest zdrowy.
Pędzi więc do tej przychodni.. jest już "po ptokach".
Wpada w panikę. Puka. Wychodzi psycholog i jest w tym miejcu właśnie te "3
minuty" na jej reakcję.
Np. "no tak, rozumiem pana ale nic w tej chwili nie mogę zrobić.
Najwcześniejszy wolny termin to 9 lipca,
czy to panu odpowiada? (tu jakiś lekki choćby uśmiech)"
Czy wg Ciebie to byłoby zbyt wiele dla człowieka chorego,
w stresie, wręcz w panice?
Małe rzeczy, małe sprawy, małe uśmiechy mogą zmienić
nasz życie na bardziej znośne.
Dlatego tak mnie wkurza kontakt z wieloma instytucjami.
Sama miałam przez lata kontakt z ludźmi i wiem, że agresja
wyzwala agresję, chamstwo wyzwala chamstwo
a chamstwo wszechobecne wyzwala depresję u osób wrażliwych. Być może one są
ewoluyjnie zbędne.
Kto jednak będzie tworzył Kulturę, jeśli one wyginą?
> Nie przesadzaj teraz ty, Eva, syn mojego Miska ma powazny problem z
plytkami
> krwi, wykryto kiedy testowano mu krew rutynowo, na cos zupelnie innego.
> Zajmuja sie nim znakomicie - bez zadnych znajomosci, lapowek, etc. etc.
Czy
> to jest norma? Zapewne, nie. I w Kanadzie mialam sporo okazji do otwarcia
> buziuchny podczas moich licznych wedrowek po lkekarzach.
Ależ tak! To się też przecież zdarza.
Wszystko zależy od człowieka.
No i życzę aby to nie było nic groźnego!
> Wrocmy do konkretnej sytuacji: facet z wlasnej winy spoznil sie do
> psychologa. Ten(ta), zamiast przytulic go do serca, uraczyc usmiechami i
> rzucic wszystko inne - dla niego! tylko dla niego! - sucho polecila mu
> zrobic inny termin. Strrrrrraszna krzywda mu sie stala, tak strrrraszna,ze
> trzeba bylo wylac swoje zale na grupie, gdzie - jak sie moze domyslac -
> trzepnie ta swoja "tragedia" innych zawodowcow.
Zawodowcy tutaj są dziwnie nieludzcy..
Obserwuję to z niepokojem i narastającą konsternacją..
Właściwie wczoraj nasunęła mi się pewna propozycja
dla redakcji psphome..
Może powinien na stronie głównej pojawić się napis:
"Wędrowcze..
wchodzisz tutaj na własną odpowiedzialność.
Tu z całą pewnością zabawią się tobą psychologowie
i "psychiczni" "
;))
Trochę to wygląda na ironię ale tak naprawdę nią nie jest.
No.. nie do wszystkich dociera przesłanie z wiersza Szymborskiej
na stronie index.. ;)
skróconego już zresztą o 3/4 ;).
> Ja sie nie dziwie, ze on ma tyle problemow jesli umie poswiecic tyle
zolci
> i czasu na taki temat. Ale te problemy sa w NIM, a nie w psychologu.
Ale to psycholog powinien być tu kimś "mądrzejszym", nieprawdaż? ;)
Jesli nie jest to może pora na to by pszedł do psychologa? ;)
> Jezeli nie ma sie szacunku dla cudzej pracy, to trudno oczekiwac,ze samemu
> bedzie sie szanowanym. A prace psychologa to sobie latwo wyobrazic -
idealne
> warunki do rozsiewania usmiechow na lewo i prawo!
Ale gdzie tu wyczytałaś coś o braku szacunku?
Ja wyczytałam tylko, że poczuł się jak spóźniony_Petent,
który o b r a z i ł Panią Psycholog tym, że ma kłopoty z pamięcią.
> > Zresztą nie wiem - do nich też uśmiechasz się TYLKO
> > za pieniądze??..
>
> A mozesz mi powiedziec, co c i e b i e ugryzlo, zanim ci zrobie jakies
> kurze meki?;) A moze wolisz pokrzywke?
;))
Gryzie mnie wiele rzeczy. Stanowczo zbyt wiele jak na mnie.
Na szczęście udaje mi się jakoś leczyć samej. No prawie.. ;)
Ale problemów pozapsychicznych i tak to na razie nie rozwiązuje.
Buźka! :)
E.
|