Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Date: Sun, 01 Jun 2003 16:26:24 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 91
Sender: a...@p...onet.pl@cmc-182.man.polbox.pl
Message-ID: <n...@4...com>
References: <bb6mnd$h1u$1@julia.coi.pw.edu.pl>
<bb7i5g$6fat1$1@ID-192479.news.dfncis.de>
<bb7h1b$tud$1@julia.coi.pw.edu.pl>
<bb8tfp$6urae$1@ID-192479.news.dfncis.de>
<bb8sek$ftm$1@julia.coi.pw.edu.pl>
<bba6ue$7gqm4$1@ID-192479.news.dfncis.de>
<bbaagg$mm$1@julia.coi.pw.edu.pl>
<bbai0k$4ai0n$1@ID-192479.news.dfncis.de>
<8...@4...com>
<bbb7uv$plp$1@nemesis.news.tpi.pl>
<i...@4...com>
<bbbb16$745$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cmc-182.man.polbox.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1054477409 25029 213.241.40.182 (1 Jun 2003 14:23:29 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Jun 2003 14:23:29 GMT
X-Newsreader: Forte Agent 1.92/32.572
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:206543
Ukryj nagłówki
On Sun, 1 Jun 2003 00:35:32 +0200, "EvaTM" <e...@i...pl> wrote:
>> Działać wespół z innymi pro publico bono.
>
>Gdzie i jak?
>Uważasz, że Wszyscy powinni zajmować się zarządzaniem?
Nie zarządzaniem, tylko rządzeniem. Od zarządzania są
urzędnicy-menedżerowie, którzy specjalizują się w odpowiednich
dziedzinach. Rządzenie, rozumiane jako uczestnictwo w kształtowaniu
naszego wspólnego świata - to domena obywateli. Tak, wszyscy powinni
tym się zajmować. Ci, którzy tego nie robią, nie mają moralnego prawa
do narzekania.
>Znam kilku bezinteresownych, którzy chcieli być wybrani.
>Skończyło się na tym, że ich punkty zebrane w wyborach
>do samorządu terytorialnego doliczono tym,którzy MUSIELI
>wygrać. Oczywiście koszty kampanii ponieśli ci z dołu.
>Jak sobie wyobrażasz to działanie?
Mam świadomość zepsucia wielu naszych instytucji i tego, że wiele
praktyk przebiega w sposób naganny. Uważam jednak, że taki stan rzeczy
nie pojawił się przypadkiem, ale jest prostą konsekwencją
obywatelskiej dezercji tych, którzy "chcą być rządzeni i zajmować się
swoimi sprawami".
Przykład działania? Proszę bardzo. Warszawa - miasto, którego radni (a
nawet nieraz prezydenci) troszczą się o wszystko, z wyjątkiem swojego
miasta. W ogóle Warszawa sprawia (uzasadnione) wrażenie metropolii, w
której prawie każdy dba o swój własny interes, a o prawie wszystkim
decydują duże pieniądze. Kilka lat temu grupa mieszkańców warszawskiej
Pragi postanowiła podjąć walkę o wygląd swojej dzielnicy (jedynej
niezburzonej w czasie wojny i bardzo zaniedbanej). Bez pieniędzy, bez
wpływów, ale ze szczerym zaangażowaniem i determinacją. Prowadząc
bardzo aktywną kampanię, zdobywszy medialne poparcie prasy lokalnej
doprowadziła do generalnego remontu jednej z najważniejszych praskich
ulic oraz renowacji zabytkowych kamienic tam się znajdujących. Po
wyborach burmistrzem Pragi został niekompetentny głupek i uznał za
stosowne nie kontynuować finansowego wspierania inicjatywy Prażan. Ci
wyszli na ulice. Zapowiedzieli, że urządzą koci śpiew Kaczorowi, jeśli
ten nie będzie kontynuował remontów. Kaczor sypnął kasą. Za 10-15 lat
Praga będzie najpiękniejszą warszawską dzielnicą właśnie dzięki takim
ludziom, jak oni. Gdyby wszyscy czekali na inicjatywę
"zarządzających", nic by się nie zmieniło.
>Ach, piękne!
>Masz przed sobą osobę, która interesowała się losem tego
>państwa jak mało kto ze znanych mi osób.
>No i? Zaklad pracy (z 13 tysięczną załogą nie tak dawno)
>już nie istnieje. Pomniejsze zakłady właśnie kończą swój żywot, w tym zaklad
>mojego życiowego partnera, który też
>zawsze działał pro publico bono..
>Oczywiście jest pierwszy w kolejce do odstrzału.
Szczerze współczuję.
>Wiesz ile wynosi zasiłek i świadczenie przedemerytalne
>do kupy wzięte? ;) No właśnie.. (do kupy) ;).
Prawdopodobnie więcej niż wynosi moje wynagrodzenie miesięczne. :-)
>No a teraz powiedz mi, gdzie się ewakuować z max. debetem
>i takimi samymi kredytami bankowymi, zaciągniętymi
>by przeżyć ostatni rok (a pierwszy rok studiów syna mojego,
>bezmyślnie;) urodzonego w "czas Nadziei"?
>Ja nie wiem. Sprzątaczek też tu nie potrzebują.
>A bez "kasy" możesz sobie.. zgadnij co zrobić... ;)
>No właśnie.. ;)
Nie zamierzam bagatelizować takiej sytuacji. Ale uważam za niestosowne
oburzanie się na państwo za niepowodzenia osobiste.
>Chciałam żeby mój syn, niezły ;) student pierwszego
>roku pojechał gdzieś w lecie dorobić sobie na II rok studiow.
>(też zawsze działał pro publico bono.. - był nawet dwa razy
>wyłoniony z konkursu na Sejm dzieci i młodzieży)..
>No i.. d* zbita. Wszystko wszędzie zaklepane po znajomości.
>Co byś radził takim "niewolnikom" jak my? ;)
Jeśli chcesz usłyszeć ode mnie, że "nie troszczymy się" o
młodych-zdolnych (zwłaszcza z małych miejscowości), to stwierdzam
specjalnie dla Ciebie: istotnie, "nie troszczymy się" i źle się dzieje
z tego powodu. Za to podniecają "nas" słabe dowcipy papieża. ;-) Może
zresztą jest jakiś związek między tymi zjawiskami? "Oddaliśmy" władzę
Autorytetom, to teraz pijemy to piwo. Niczego mądrego Ci nie doradzę,
dobrze o tym wiesz. Wskazuję jedynie na fakt częstego mylenia
przyczyny ze skutkami.
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
|