Data: 2015-04-03 17:52:26
Temat: Re: Psychopatyczne zarazki
Od: LeoTar <L...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pszemol pisze:
> "LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
> news:mfm9mb$j30$1@node2.news.atman.pl...
>>>> Gdybym miał czas na porządkowanie tego co wiem napisałbym książkę. :-)
>>> Sprawiasz wrażenie, że czasu masz mnóstwo.
>> Wrażenia bywają mylące.
> Zamiast mówić "nie mam na to czasu" powiedz raczej
> "to nie jest dla mnie ważne i nie chcę na to poświęcić swojego czasu".
> Będziesz wtedy bardziej uczciwy względem samego siebie...
Albo przyjmiesz to co piszę na temat mojego braku czasu albo spadaj na
drzewo.
(...)
>>>> Natomiast moja córka wyraziła nieświadomie takie pragnienie
>>>> prowokując mnie fizycznie.
>>> Pytałeś jej o to ?
>>> Czy to wyłącznie TWOJA WŁASNA interpretacja jej zachowań?
>> A o co i czy miałem ją pytać będąc wtedy zaskoczonym jej reakcją?
>> Ty byś pewnie zapytał...
> Jej reakcją na co ?
Słuchaj kpie. Była mowa o prowokacji seksualnej mojej córki w stosunku
do mnie a Ty chcesz obrócić kota ogonem by wyglądało, że ja się
dobierałem do córki. Skończ z dziecinadą.
> I nie najeżaj się - nie osądzam tego że nie zapytałeś, pytałem tylko
> czy pytałeś/potwierdziłeś to u niej czy tylko zgadywałeś/domyślałeś
> się jej intencji.
Nie musiałem się domyślać gdyż fizycznie manipulowała pupą przy moim
podbrzuszu.
> Z mojego doświadczenia powiem Ci tylko tyle, że nie wszystkie
> zachowania kobiet odbieramy/odczytujemy poprawnie naszymi
> męskimi mózgami. Nasze męskie mózgi, często głodne seksu
> mogą widzieć zachowania których interpretacja wyłącznie
> w kontekście seksualnym poprowadzi na manowce :-)
Mówisz chyba o sobie.
> Ty nawet sam piszesz, że Twoja "córka wyraziła *nieświadomie*
> takie pragnienie prowokując mnie fizycznie" - czyli sam widzisz
> nieświadomość córki w tym kontekście, która być może nie jest
> nieświadomością córki tylko Twoim przypisywaniem jej zachowaniom
> błędnych interpretacji wygłodniałym brakiem seksu mózgiem...
>
> Kazdy facet który umie obserwować swoje zachowanie "z boku"
> zauważy różnice swojego podejścia/interpretacji otaczającego
> go świata pomiędzy czasem gdy jest seksualnie zaspokojony
> a zachowaniem/interpretacji gdy od tygodnia/dwu seksu nie miał
> i jest wyraźnie "głodny"...
> Ktoś kto jest notorycznie "głodny" może mieć do tego stopnia
> zaburzoną percepcję że będzie zupełnie dla innych neutralne
> seksualnie zachowania interpretował jako silnie seksualne bo
> jest zwyczajnie "niewyżyty" i podnieca go sam widok kobiety :-)
Chyba znowu piszesz o sobie. Jesteś uzależniony od seksu.
>>>>> Faktycznie porównywałeś się z ojcem? Czy dajesz sobie tu coś wmówić?
>>>> To są wyniki mojego wnioskowania na podstawie obserwacji zachowań
>>>> dzieci.
>>> Tak myślałem.
>> Jeżeli nie obserwujesz dzieci i nie uczysz się od nich toś
>> nieokrzesany buc!
> Fascynujące...
Co, język Ci nagle skołowaciał, że nie znajdujesz słów?
(...)
>> Jesteś kmiotkiem, który chce mnie obrazić w zamian za szczerość.
> Błędnie odczytujesz moje intencje.
Czytam to co jest napisane, nie zastanawiam się nad tym o czym Ty
myślałeś pisząc.
>>>> Nawet ci, którzy uważają się za szczęśliwych mają jakieś problemy z
>>>> sobą oraz z płcią przeciwną lub z dziećmi. Na bank. :-)
>>> Jasne... :-))) A to przekonanie opierasz na jakiej podstawie?
>> Na podstawie rozmów z ludźmi, którzy mi ufają.
> Czy dopuszczasz możliwość, że otaczają Cię ludzie nieszczęśliwi
> którzy udają szczęśliwych? Że naprawdę szczęśliwych nie spotkałeś
> albo nie miałeś okazji z nimi szczerze porozmawiać?
Nie ma naprawdę szczęśliwych. Każdy jest od czegoś w jakiś sposób
uzależniony.
>> A może Ty uważasz się za bezproblemowego, co?
>> To może napiszesz coś o swoich relacjach z kobietami, hm...
> Nie ufam Ci :-P
Gdybyś był uczciwy i szczęśliwy to nie bałbyś się opowiadać o swoich
relacjach z kobietami.
>>> Czy słyszałeś o efekcie Westermarka?
>>> Jeśli nie, to jestem pewny, że Cię zainteresuje temat:
>>> http://en.wikipedia.org/wiki/Westermarck_effect
>>
>> Nie, nie słyszałem.
> :-)) Unik?
Ty nie masz czasu na czytanie moich 'wypocin' a ja nie mam czasu na
studiowanie wszystkiego co ktoś tam mi próbuje wcisnąć. Wolę medytować i
rozmyślać gdyż większy z tego dla mnie (i innych) pożytek.
(...)
>>>> Jeżeli mam rację to uświadomienie uzależnionym jednostkom tego, czego
>>>> nie dane im było przeżyć z rodzicami lub opiekunami (czyli inicjacji
>>>> seksualnej) powinno spowodować wycofanie uzależnienia. Taką
>>>> autoterapię zaaplikowałem wpierw sobie a teraz zaaplikowałem to dwom
>>>> trudnym patologicznym przypadkom, jeden 24 lata a drugi 38. Personel
>>>> DPS-u obserwuje czy następują u nich jakieś zmiany na lepsze. Jeżeli
>>>> metoda terapii przez uświadomienie okaże się dla nich skuteczna
>>>> spróbuję ją przenieść na teren zamkniętego zakładu karnego.
>>> A jak zdefiniowałeś warunki do oceny czy uzależnienie się wycofało
>>> czy nie?
>>> Innymi słowy - jesli "terapię" zastosujesz u 3 osób to uznasz efekty
>>> tych
>>> 3 osób jako wystarczająca próbkę statystyczną do oceny skuteczności
>>> terapii?
>> Od oceny postępów osób poddanych terapii są opiekunowie, psycholog,
>> pedagog, którzy obserwują delikwentów.
> Czy masz jakieś wykształcenie z branży pedagogicznej/psychologicznej?
Tak mam. Byłem szkolony w Instytutach Osiągania Ludzkich Możliwości w
Filadelfii, PA, w ramach rehabilitacji mojego syna Wojciecha (Down).
Była to terapia obliczona dla całej rodziny.
LeoTar
|