Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!goblin2!g
oblin.stu.neva.ru!aioe.org!.POSTED!not-for-mail
From: Lebowski <lebowski@*****.net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Radziwiłowicz bez tajemnic
Date: Sun, 30 Oct 2011 13:35:33 +0100
Organization: Aioe.org NNTP Server
Lines: 58
Message-ID: <j8jgar$36o$1@speranza.aioe.org>
References: <j7lspo$u79$1@news.onet.pl>
<7...@r...googlegroups.com>
<j8b74q$j0h$2@news.onet.pl> <j8b941$bcn$1@speranza.aioe.org>
<j8b9ga$sps$1@news.onet.pl> <j8ba4b$e2u$1@speranza.aioe.org>
<j8bbgd$57q$1@news.onet.pl> <j8bccd$jka$1@speranza.aioe.org>
<j8bcgl$8t7$1@news.onet.pl> <j8bd0a$l85$1@speranza.aioe.org>
<j8beu1$jgt$2@news.onet.pl> <j8bgbi$ppg$1@news.onet.pl>
<j8bhqv$2qr$1@speranza.aioe.org> <j8bi9o$3nl$1@news.onet.pl>
<j8bjb6$6vt$1@speranza.aioe.org> <j8bjqh$agb$1@news.onet.pl>
<j8bkce$9sp$1@speranza.aioe.org> <j8bm8s$k99$1@news.onet.pl>
<j8bma8$k99$2@news.onet.pl> <j8bodl$kue$1@speranza.aioe.org>
<j8bqh8$5ao$1@news.onet.pl> <j8c3rv$lq4$1@speranza.aioe.org>
<j8ca4e$3h3$1@news.onet.pl> <j8dg56$p4t$1@speranza.aioe.org>
<j8drnr$or5$1@news.onet.pl> <j8f5aa$6ef$1@speranza.aioe.org>
<j8hjdq$7c8$1@news.icm.edu.pl> <j8j5s2$4gj$1@speranza.aioe.org>
<j8j2g1$dg2$1@news.icm.edu.pl> <j8ja3q$i1v$1@speranza.aioe.org>
<j8j87u$pf4$1@news.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: YriZsZpa08h70c2QQBY0Qw.user.speranza.aioe.org
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Complaints-To: a...@a...org
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.0; pl; rv:1.9.2.8) Gecko/20100802
Thunderbird/3.1.2
X-No-Archive: yes
X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.8.2
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:611042
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-10-30 12:45, zażółcony pisze:
> Ok. Czyli z jednej strony jesteś Ty i Twoje potrzeby. Wśród nich
> jest potrzeba nie bycia narażanym na negatywne emocje. Ta potrzeba
> była przez pelagię naruszana, ale jest w tej kwestii rozwój,
> powiedzmy, że jest jako-tako spełniona. Myślę też, że warto dodać,
> iż w sytuacji widma śmierci, priorytety Twoich potrzeb ulegają
> ewolucji. Przypuszczam, że te krótkoterminowe, doraźne jeszcze
> bardziej wychodzą na czoło, natomiast potrzeby długoterminowe,
> związane z "planem na starość" zupełnie znikają z horyzontu,
> choć być może i wcześniej nie było ich zbyt wiele. Istnienie
> i ewolucja potrzeb długoterminowych to trochę głębszy temat
> i wcale nie tak oczywisty, jak wyżej napisałem, ale na razie zostańmy
> przy takim dużym uproszczeniu: jeśli nawet były, to już ich
> nie ma.
>
> Z drugiej strony jest twoja pelagia, która również miała i ma
> jakieś potrzeby, które są w mniejszym lub większym stopniu
> spełnione. Potrzeby te, mniej lub bardziej przez nią uświadomione,
> również dostają kopa od obecnej sytuacji. A szczególnie te potrzeby
> dalszo-planowe.
> Nie wiem, na ile wcześniej twoja połówka zdawała sobie sprawę
> z realności widma choroby ciażącej nad Twoją rodziną i na ile
> wliczała to na bieżąco w koszty związku z Tobą. Przypuszczam
> jedynie, że jej świadomość w tej kwestii była dużo niższa,
> niż Twoja, co oznacza, że jej pakiet planów i potrzeb
> długoterminowych (dzieci, rodzina, wnuki ...) może być
> dzisiaj dużo bardzo rozbudowany - choć niewypowiedziany,
> a nawet nie do końca uświadomiony. Możliwe, że nawet, jak
> dawałeś w dotychczasowym związku cały czas różne 'sygnały
> krótkoterminowości', starałeś się ją sprowadzać "na ziemię",
> to ona przystosowała się do tego uznając po prostu to za Twój
> ekscentryzm, taka Twoją specyficzną fanaberię, a nie jako coś
> mającego głębsze, realne podstawy.
>
> W obecnej sytuacji przewiduję tutaj powstanie sporej przepaści
> między Tobą a kobietą, która Cię kocha i którą Ty kochasz.
hehe, probujesz mnie zmierzyc swoja bidna skala i jeszcze w dodatku
wskazac u mnie jakies braki liczac na jakas sensacje?
To, ze zona i dzieci wspieraja jakos ciebie emocjonalnie pomagajac ci
nie utonac w biezacych zmaganiach, potrzebach i zobowiazaniach
integrujac w znacznym stopniu twoja osobowosc to nie znaczy, ze kazdy
tak ma.
Nie zebym sie chwalil, ale nasze zycie plynie tak, jak czasem twoje
nieralne marzenia, a wiec spokojnie, bez stresu, wybierajac bez
pospiechu z raczej coraz bogatszej oferty atrakcji zycia bez
koniecznosci zadnych wyrzeczen.
2 lata temu zainicjowalismy pewna inwestycje, poniekad takze w nas
samych i zyje ona juz wlasnym zyciem, wymagajac od nas co prawda troche
pracy, ale przyjemnej i przynoszacej satysfakcje, a takze wymierne profity.
Za 2 kolejne lata planuje zmienic profil swojej firmy, zatrudnic
dodatkowych ludzi i zaangazowac pelagie w jej kontrole.
To powinno definitywnie uniezaleznic ja finansowo i zawodowo.
Jesli chodzi zas o potrzeby emocjonalne, to mozesz mi wierzyc, ze
bynajmniej nie jestesmy uzaleznieni od nich w takim stopniu jak ty i
pojmowany przez ciebie swiat, ktoremu czesciej raczej wspolczujemy niz
zazdroscimy.
|