Data: 2014-10-25 18:55:12
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
> Na chrupiąco i gorąco to można też przygotować gotowaną soję
> w pomidorach (coś a' la fasolka po bretońsku) albo podobnie
> ciecierzycę. Obie bardzo lubię.
Ja lubie jeść i oglądać lubię. Dlatego smutno mi się trochę robi,
gdy widze jak to miażdżolą na pastę. Ja te wszystkie strączkowe
najbardziej lubię, gdy są w całości (coś jak ci od pieczonego
prosiaka z jabłkiem w zębach). Tak też zjadam najczęściej, w
postaci zbliżonej do wyżej opisanej. Dzisiaj właśnie kupiłem
sobie worek wielkiej świeżej fasoli w czerwone ciapki. Z tych
co mieli na straganie, wybrałem najbardziej urodziwą.
Jarek
--
Książę spróbował jedną łyżkę, dwie, trzy, opróżnił talerz, oblizał się.
-- Cóż to za wspaniała potrawa? -- pyta. -- Co za smaczna fasola!
Smakuje jak móżdżek.
|