« poprzedni wątek | następny wątek » |
181. Data: 2014-10-25 15:37:49
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 14:52, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 25 Oct 2014 14:25:39 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2014-10-25 13:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:56:45 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2014-10-24 23:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>>> Dnia Fri, 24 Oct 2014 22:55:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>
>>>>>>> Co o tym sądzicie?
>>>>>>
>>>>>> Ja bym zjadła wszystko.
>>>>>> Bo lubię jeść. Wszystko.
>>>>>
>>>>> Bardzo oględne 33333-)))
>>>>
>>>> Nie. Prawdziwe.
>>>>
>>>
>>> Tylko "sądu" mało 333-)
>>
>> Bo?
>>
> ..bo jesz "wszystko" 3-)
Dlatego wiem, co jest dobre.
Czego niejedzący nie zrozumie.
Ty, widać, też.
End of.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
182. Data: 2014-10-25 15:38:30
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 14:53, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 25 Oct 2014 14:29:35 +0200, Qrczak napisał(a):
>
>> Dnia 2014-10-25 14:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:46:49 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>>> I tylko z grochu.
>>>>> Co to w ogóle jest "francuskie bez jajek, z tłuszczem z kokosa zamiast
>>>>> masła"?
>>>>
>>>> Była tu (?) kiedyś taka dyskusja na temat wegetariańskiego smalcu.
>>>
>>> Poszukałam w necie, co to za wytwór... Czy "oni" we wszystkim i ze
>>> wszystkim jedzą tę fasolę???
>>> Toż przecie muszą mieć odrzut jak stąd do Casablanki 3333-)
>>
>> Masz z tym jakiś problem?
>>
>
> Nie mieszkam z weganinem 3-)
To widać, słychać i czuć.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
183. Data: 2014-10-25 15:41:07
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 25.10.2014 o 10:36, Qrczak pisze:
> Dnia 2014-10-25 07:16, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-10-24 20:18, XL pisze:
>>
>>> Potrawy dla veganina - na jedno kopyto pod wzgl. postaci (wszystko
>>> faszerowane), smaku i konsystencji - bardzo zbliżone smakowo (bo
>>> wszystkie
>>> przaśne)
>> Nie, one w smakach są różne.
>>
>> farsze w różnych opakowaniach... Oni jedzą tylko paciaje?
>> Ta uwaga wydaj mi się słuszna, rzeczywiście w przepisach wege są głównie
>> rzeczy miękkie lub rozdrobnione.
>
> Nieprawda. Nie jedzą paciek.
> Strasznie krzywdzący stereotyp.
bo to nie stereotyp tylko brak wiedzy.
--
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
184. Data: 2014-10-25 15:43:09
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu czwartek, 23 października 2014 16:26:24 UTC+2 użytkownik bbjk napisał:
> W planach kolacja, jeden z gości to weganin.
W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do niego przychodzi, aby
skosztować coś (spécialité de la maison), czego nie ma/jada się u siebie w domu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
185. Data: 2014-10-25 15:46:12
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 15:38:30 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-25 14:53, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 14:29:35 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Dnia 2014-10-25 14:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:46:49 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>>> I tylko z grochu.
>>>>>> Co to w ogóle jest "francuskie bez jajek, z tłuszczem z kokosa zamiast
>>>>>> masła"?
>>>>>
>>>>> Była tu (?) kiedyś taka dyskusja na temat wegetariańskiego smalcu.
>>>>
>>>> Poszukałam w necie, co to za wytwór... Czy "oni" we wszystkim i ze
>>>> wszystkim jedzą tę fasolę???
>>>> Toż przecie muszą mieć odrzut jak stąd do Casablanki 3333-)
>>>
>>> Masz z tym jakiś problem?
>>>
>>
>> Nie mieszkam z weganinem 3-)
>
> To widać, słychać i czuć.
No. Ileż można tej fasoli fkącu.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
186. Data: 2014-10-25 15:48:25
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 15:37:49 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-25 14:52, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 14:25:39 +0200, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2014-10-25 13:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:56:45 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>> Dnia 2014-10-24 23:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>>>> Dnia Fri, 24 Oct 2014 22:55:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>>> Co o tym sądzicie?
>>>>>>>
>>>>>>> Ja bym zjadła wszystko.
>>>>>>> Bo lubię jeść. Wszystko.
>>>>>>
>>>>>> Bardzo oględne 33333-)))
>>>>>
>>>>> Nie. Prawdziwe.
>>>>>
>>>>
>>>> Tylko "sądu" mało 333-)
>>>
>>> Bo?
>>>
>> ..bo jesz "wszystko" 3-)
>
> Dlatego wiem, co jest dobre.
> Czego niejedzący nie zrozumie.
> Ty, widać, też.
Czyli jednak "wszystkiego" nie jadłaś.
> End of.
Enduj sobie, nie mnie.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
187. Data: 2014-10-25 15:49:45
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 15:30:18 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> To wszystko niby same rośliny, grzyby
> najwyżej, ale jesli chcieć i móc, to różnice w smakach można wyodrębnić
> daleko większe niż wśród miąs. Nie każdy w ślepej próbie odróżni na
> talerzu bażanta od cietrzewia (te piórka, to też trochę po to). A nawet
> kurczaka od indyka.
Za to tofu od tofu na pewno, a szczególnie od fasoli...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
188. Data: 2014-10-25 15:52:12
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-25 15:30, Jarosław Sokołowski pisze:
> Ten jeden jedyny wyjątek dotyczy w tym zestawie akurat dania mięsnego.
> Wzmacnia jeszcze stereotyp, że wege, to niby same paciaje, a jak już
> ma być coś konkretnego na ząb, to mięso.
Proszę o pomoc w przełamaniu stereotypu. Nie rozdrobnione i nie paciate.
Kalarepę chyba przyjdzie gryźć i rzodkiewkę chrupać z marchewką na
przemian. A na gorąco?
Nie do końca to tak, ale teraz
> mniejsza o to. Teraz pozwolę sobie poczynić dalszą część uwag kulturowych.
> Kiedyś, jak na stół wjeżdżał pieczony bażant, to okryty był on skrzydłami
> z kolorowymi piórkami. Rumiane prosię musiało mieć radośnie zakręcony
> ogonek, a w pysku jabłko. Sztuka przyrządzania na tym się zasadzała, by
> to co kiedyś żyło, gdy już znajdzie się na stole, wyglądało tak jak za
> czasów, kiedy jeszcze żyło.
Przy okazji wpadło mi w oczy:
http://www.kucharz1935.republika.pl/
To się ostatnio trochę pozmieniało. Dzisiaj
> już nawet nie każdego mięsojada zachwycają takie przedstawienia.
Myślę, że niewielu już zachwycają.
Czasem ta dawniejsza sztuka polegała i na tym, by sztuka na stole
wyglądała jak zgoła coś innego.
> Lub też może -- o czym ja pisałem -- nie jedne chrupciate, lecz dwa lub
> nawet więcej. Kuchnie, o których teraz mowa, lubią wykorzystywać mocne
> zróżnicowanie w smakach. To mogło się wziąć się z dalszej Azji, gdzie
> uczta zrobiona z wielu malutkich potraw, za to mocno odmiennych, jest
> rzeczą normalną. Nie tylko w smakach, lecz i w konsystencji te różnice.
> Stąd moje liczne wtrącenia na temat tego, jak ważna jest kolejność
> wrzucania do gara tych wszystkich roślinek, a nawet czasem ich dopiero
> co wyodrębnionych części. Było tu kiedyś o uszaku bzowym. Grzybek taki.
> On smaku nie ma żadnego, za to ma charakter. Ze smakiem musi jechać na
> pożyczanego. Czyli jak bakłażan on, a nawet jeszcze bardziej. Albo tofu,
> tofu też samo z siebie nijakie. To wszystko niby same rośliny, grzyby
> najwyżej, ale jesli chcieć i móc, to różnice w smakach można wyodrębnić
> daleko większe niż wśród miąs. Nie każdy w ślepej próbie odróżni na
> talerzu bażanta od cietrzewia (te piórka, to też trochę po to). A nawet
> kurczaka od indyka.
Wreszcie dorwałam małe bakłażanki.
Uszaka bzowego nie znam z kuchni, tylko z atlasu grzybów. Nie wiem, czy
widywałam, mogłam nie zwrócić uwagi - teraz będę rozglądać się za nim.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
189. Data: 2014-10-25 15:53:34
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 06:43:09 -0700 (PDT), Sławomir Kurek napisał(a):
> W dniu czwartek, 23 października 2014 16:26:24 UTC+2 użytkownik bbjk napisał:
>
>> W planach kolacja, jeden z gości to weganin.
>
> W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do niego przychodzi, aby
skosztować coś (spécialité de la maison), czego nie ma/jada się u siebie w domu.
Takoż w moim - może nawet jakiś "wege" (incognito) się zdarzył, ale nic o
tym nie wiem, nie zauważyłam, aby ktoś czegoś sobie odmawiał, delikatnie
mówiąc.
:-)))
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
190. Data: 2014-10-25 15:54:14
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-25 15:43, Sławomir Kurek pisze:
> W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do niego przychodzi, aby
skosztować coś (spécialité de la maison), czego nie ma/jada się u siebie w domu.
Co człowiek, to świat.
Ale i w moim pod tym względem podobnie, nikt nie narzuca mi menu. Wiem,
że ten ktoś jest weganinem. I tyle.
--
Bjk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |