« poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2014-10-26 11:49:15
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 08:34:07 +0100, bbjk napisał(a):
>> Moje wegetariany wczoraj przyniosły ten, słynny tu już, smalec
>> wegetariański.
>
> Ciekawa jestem wrażeń. Smalec to ja średnio.
Bo też nie o smalcu tu mowa.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2014-10-26 11:49:33
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaPani Ewa napisała:
>> Tilapia to jest taka panga bis.
[...]
> Z tego co piszą w wiki, jest to ryba-kameleon - zmienia ubarwienie
> ciała w zależności od stanu emocjonalnego.
Też tam przeczytałem, że one pielęgnicowate. Znajomy trzymał w domu
jakieś pielęgnicowate, i zwracał się do nich per "pyszczaki". Siedziało
toto w akwarium wielkości sporej wanny. Żarło zdaje się siekane kurze
jaja, z czymś jeszcze zmieszane. Gdy im się taką kolacje do wody wrzucało,
to emocji przy tym było tyle, że akwarium co chwilę zmieniało kolor.
Kameleon bardziej jest w swoich kolorowankach zdecydowany.
>> Najpewniejsza świeża ryba to jest taka osobiście złowiona.
>
> A najgroźniejsza - morski diabeł. ;)
Jeszcze groźniejszy może być morski wilk. Zwłaszcza gdy pijany.
Jarek
--
Urągając wszelkim standardom
Choć ją dawno z emalii odarto
Stała w kącie dzika jak sowa
Smutna wanna trzyosobowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2014-10-26 11:49:47
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 08:35:30 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-25 15:43, obywatel Sławomir Kurek uprzejmie donosi:
>> W dniu czwartek, 23 października 2014 16:26:24 UTC+2 użytkownik bbjk napisał:
>>
>>> W planach kolacja, jeden z gości to weganin.
>>
>> W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do niego przychodzi,
aby skosztować coś (spécialité de la maison), czego nie ma/jada się u siebie w domu.
>
> Ależ oczywiście... zawsze decyduje gospodarz. Dlatego ten, co szanuje
> innych odmienność, a wie o niej, potrafi dostosować to menu do sytuacji.
> Specjalite nie musi się ograniczać do jednej wciąż tej samej potrawy.
>
Gorzej, jak się ma specialitów ze 30.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2014-10-26 11:50:31
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 08:35:44 +0100, bbjk napisał(a):
> Tzn. paluszki "krabowe"?
Ktoś to naprawdę je??? - przecież to zmielone zmiotki.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2014-10-26 11:52:22
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 08:59:28 +0100, bbjk napisał(a):
> W dniu 2014-10-26 08:50, Qrczak pisze:
>
>> Cynamonu można mało, ale dla mnie on się znakomicie komponuje z dyńką.
>> Nie słodzi a daje aromacik.
>> No dobra... cynamon, papryka i czosnek w mojej kuchni schodzą workami.
>
> U mnie głównie czosnek, papryka, cebula. Inne też, ale mniej cynamon.
>
>>>> Moje pieczone nie okazały się hitem... dzieci odrzuciły orzechy.
>>>> Mnie oczywiście smakowało, ale ja to żrem wszystko...
>>>
>>> Przyjemnie Cię gościć.
>>
>> Tylko drzwi od kuchni trzeba dobrze zamykać... hihi
>
> Trzeba je mieć.
Permanentnie mnie dziwi, co się stało , że ludzie dziś uwielbiają woń
gotowanej kapusty lub kalafiora w całym domu....
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2014-10-26 11:53:11
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 10:14:47 +0100, FEniks napisał(a):
> W dniu 2014-10-26 08:08, Qrczak pisze:
>> Dnia 2014-10-25 18:55, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
>>> Pani Ewa napisała:
>>>
>>>> Na chrupiąco i gorąco to można też przygotować gotowaną soję
>>>> w pomidorach (coś a' la fasolka po bretońsku) albo podobnie
>>>> ciecierzycę. Obie bardzo lubię.
>>>
>>> Ja lubie jeść i oglądać lubię. Dlatego smutno mi się trochę robi,
>>> gdy widze jak to miażdżolą na pastę. Ja te wszystkie strączkowe
>>> najbardziej lubię, gdy są w całości (coś jak ci od pieczonego
>>> prosiaka z jabłkiem w zębach). Tak też zjadam najczęściej, w
>>> postaci zbliżonej do wyżej opisanej. Dzisiaj właśnie kupiłem
>>> sobie worek wielkiej świeżej fasoli w czerwone ciapki. Z tych
>>> co mieli na straganie, wybrałem najbardziej urodziwą.
>>
>> Kocham Pana, Panie Jarku.
>
> Nie jest Pani osamotniona z tym uczuciem, PaniQro.
>
> Ewa
Widać. Pan Jarek na scenie za chwilę pączki wypuści.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2014-10-26 11:58:55
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-26 11:35, Stefan pisze:
>
> Potem się wyprowadziłem, a potem halibuty przestały bywać w sklepach :(((
Też pamiętam z dzieciństwa halibuta, zwłaszcza dlatego że bardzo mi się
nazwa podobała. Musiał w domu często bywać.
A teraz? Filety około 70zł za kilogram, załamać się można.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2014-10-26 12:02:16
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 10:57:45 +0100, Stefan napisał(a):
> a co najgorsze doznała przełomu w bulwie i zaczęła prowadzić
> zdrowotny tryb życia.
> My sobie gadamy konsumujemy a ta zasuszona córka krokodyla zaczyna truć.
> Jakie to niezdrowe, szkodliwe itp. My za pierożki a ona jakieś trawy suszone
> z torebki wyciąga i miętoli protezą. I dziamdzia, jakie to dobre i zdrowe.
> My za miareczki z 5letnią naleweczką z derenia, a ona wodę bez gazu z jakąś
> tabletką zakwaszającą czy zasadową, I dziamdzia dalej. W naszym gronie jest
> wielu postrzeleńców płci obojga (nie dziwota, po kopie latek każdemu bije w
> czajnik) ale takiej popierdułki to jeszcze nie widzieliśmy.
:-D
> Kochani , ja (i nie tylko) zawsze uważałem - wleziesz między wrony, kracz
> jak i one. Przychodzisz w goście, to weź pod uwagę że gospodarz chce cię
> przyjąć jak najlepiej potrafi. Nie narzucaj mu swoich poglądów.
...narażając na latanie po necie miesiąc wcześniej z globus histericus w
gardle. A już nie do przyjęcia - żeby z piórkiem w d... faworyzować (czy
piętnować - granica staje się tu bardzo płynna...) akurat tego JEDNEGO
gościa, nawet kiedy inni absolutnie (ależ skądże!) nie będą czuli się
zlekceważeni.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2014-10-26 12:04:00
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 11:14:28 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Gołąbka nazywają czasem "kapustą faszerowaną". Nie wiem czy słusznie.
Oczywiście że nie wiesz - gołąbek jest z mięsem i ryżem, a faszerowana
kapusta z samym mięsem.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2014-10-26 12:10:46
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:a...@4...ne
t...
Dnia Sun, 26 Oct 2014 11:14:28 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Gołąbka nazywają czasem "kapustą faszerowaną". Nie wiem czy słusznie.
Oczywiście że nie wiesz - gołąbek jest z mięsem i ryżem, a faszerowana
kapusta z samym mięsem.
--
Gołąbek (na przykład rasy Rys Polski) może być nadziewany wątróbką,
kasztanami itp
Gołąbki są z pęcakiem (niektórzy z ryżem, a fuj) i mięsem, jarzynkami itp
Smacznego
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |