Data: 2002-12-13 15:39:06
Temat: Re: Re: Dylematy :( (jeszcze dłuższe)
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska"
> Nie, Asiu. Być może źle sformułowałam to, co miałam na myśli. To
> nie działa na zasadzie "ja nie mogę się spotkać z moimi
> rodzicami, więc nie pojedziemy do teściów". Ja się bardzo
> cieszę, że TŻ ma możliwość częstszych kontaktów ze swoją rodziną
> (inna sprawa, że TŻ nie robi wrażenia, że mu na tych częstych
> kontaktach jakoś dramatycznie zależy, ale być może to specyfika
> mojej teściowej, która tęskni za nami, zanim jeszcze wyjdziemy
> ;), tylko czasem gra mi w duszy "ja teeeeż chcęęęęę!". O coś
> takiego mi chodziło.
Myślę że rozumiem, ja też nie jestem idealna...oj nie... ;)
Jasne że serduszko krzyczy "ja też, ja też", to całkiem zrozumiałe,
mnie chodziło o podejście do drugiej strony. Dużo
łatwiej żyć z przekonaniem "ja też tak bardzo chcę, to takie
ważne" połączone z "jakie to miłe że mąż jest szczęśliwy".
I dlatego nie myślę że łatwiej jest kiedy mieszkają równie daleko.
Ja uwielbiam takie sytuacje w małżeństwie kiedy nie możemy mieć
czegoś tak samo i mąż rezygnuje na moją korzyśc. I równie
wielką satysfakcję sprawiają mi chwilę kiedy mogę myśleć
że szkoda że nie ja ale że choć on jest usatysfakcjonowany.
Tyle że to zupelnie inne sprawy niż przyjazdy do rodziny za
którymi mąż nie bardzo przepada ;)
--
Pozdrawiam
Asia
|