Data: 2001-08-05 18:19:03
Temat: Re: Re: RE: trójkąt życia
Od: "dr. franken" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Skoro jednak nie próżnowałeś tylko chodziłeś własnymi scieżkami
> w poszukiwaniu prawdy, to nie powinieneś biadolić, że nie wiesz co dalej!!
Wiedza to nie wszystko (zobacz trójkąt, może to coś rozjaśni).
> Może jednak to pięciogodzinne siedzenie w ławce przez osiem lat cos daje?!
A więc słucham - co takiego daje?
Bez potrzeby się unosisz, emocje przeinaczają treść. Piszesz:
> Może Twój bunt stał się w któryms momencie
> dla Ciebie fetyszem, sprawą samą w sobie?
Podczas gdy ja napisałem:
>>Powstała bariera emocjonalna
I miałem na myśli coś wewnątrz. Ja nigdy się ze swoim "buntem" nie
odnosiłem, wiesz, było mi z tym bardzo ciężko. To nie był mój sposób
na to, by z komkolwiek walczyć - o nie, na to byłem za słaby. To był
sposób obrony. Najbardziej tchórzliwy z możliwych - ucieczka.
> A teraz chodzisz tu i tam i zawracasz ludziom głowę... udając misjonarza.
To twoja interpretacja. Nikt Cię nie zmusza, by czytać moje
wynurzenia. Możesz nawet apelować do innych, że oto pojawił się
heretyk, który wszystkim chce zamieszać w głowach. Jestem tutaj, bo
zauważyłem że są tutaj osobnicy z mózgami.
Myślę, że trochę się pospieszyłeś w wyciąganiu wniosków. Nie ty jeden
zresztą. Może to swego rodzaju ochrona przed manipulacją? Mam jednak
nadzieję, że potrafisz przetrawić moje argumenty na chłodno.
Pozdrawiam
--
miau
|