Data: 2003-05-05 09:42:14
Temat: Re: Re: Re: Re: młode kartofelki...
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
"JurekA" <jurdag@....o2.pl> wrote:
> Wladyslaw Los wrote:
> > Bo dorosly nie powinien juz "lubic" czegos lub "nie lubic" a w kazdym
> > razie powinien jesc to co jest do zjedzenia, nawet jak nie lubi.
>
> Panie Boze! Ale z Ciebie prowokator Wladyslaw! ;-)
Ja jestem prowokatorem?!
> Pisac takie rzeczy na
> grupie o gotowaniu! ;-))))))
To jest grupa o gotowaniu, ale na razie dyskutujemy o jedzeniu.
>
> ....no rozczaruje Cie, ze wielu ludzi jest w tym wzgledzie
> patologicznych - np ja, hehe ;-))))
> Czesto gotuje wlasnie cos specjalnie
> dlatego ze dziecko lubi. Co gorsza - idac do znajomych z dziecmi czesto
> tak ukladamy menu aby dzieci tez byly zadowolone! ;-)))))))
Wspolczuje Twoim dzieciom. Teraz sa zadowolone, jako doposle nie beda
sie umialy zachowac.
> Jasne. Dlatego na widok zaslonej i niesmacznej salatki serowej
> tesciowej - nie grymasze a jedynie oswiadczam z przylepionym usmiechem
> nr 49 "nie, dziekuje" :>
A jak tesciowa nalega? Bedziesz jej robil przykrosc?
> Wolne zarty. Zarcie to ma byc radosc a nie masochizm!
Zarcie to zarcie. Zre trzoda chlewna. Jedzenie jest nie tylko
przyjemnoscia zmyslowa i zaspokajaniem potrzeb fizycznych, jest tez
obrzadkeim spoleczym zakorzenionym w tradycji, sposobem utrwalania i
przekazywania kultury.
> A gotowanie to
> jest - jak dla mnie - sztuka.
Zadna sztuka. Zwykle rzemioslo.
> Mam paru serdecznych znajomych ktorzy nie potrafia gotowac - i nie tkne
> u nich niczego. Jest cala gama sposobow aby nie zjesc a i nikgo tym nie
> urazic....
Wypluc za kanape?
Wladyslaw
|