Dnia Wed, 22 Oct 2014 13:09:48 -0700 (PDT), Rewolucja napisał(a):

> Zauważyliście że są jaskrawe i nie pasujące do rzeczywistości
> otoczenia i tym samym raczej ochydne i nieciekawe, bilbordy.
> Tak idziesz biedną dzielnicą, kamienice odrapane, a tu
> jaskrawa reklamawe Wedla, złotka, sreberka, gdzie mieszkańcy
> raczej tego nie kupują bo ich nie stać na wafelki za 30 zł.
> Albo na osiedlach kolorowych i bogatych, obciachowa wiertarka
> za 30 zeta, gdzie ludzi obraża taka rzecz i wyglądem i
> badziewiem używania, ludzie chodzą zażenowani i nie patrzą,
> ostentacyjnie nie patrzą bo ich obraża. Nawet na polu
> namiotowym widziałem bilbord czajnika i odkurzacza, tak
> jakby były namiotowcą niesamowicie potrzebne. One szpecą i
> denerwują bo nikt tam nie myśli o ludziach i ich potrzebach,
> o ich otoczeniu.
>
Oj, globik, myślę, że nikt na te ohydne i nieciekawe reklamy na
billboardach już nie patrzy nawet. Świat pędzi, niestety, ludzię
gdzieś pędzą, sami często tak na prawdę nie wiedzą dokąd... Bo
takie odpowiedzi typu - do pracy, do domu, na zakupy - to nie są
odpowiedzi na fundamentalne pytanie - dokąd zmierzasz, gdzie się
tak spieszysz...? A ci, którzy tak nie pędzą, to patrzą na
innych ludzi, na drzewa, ptaki, niebo, biedronki itp., a nie
jakieś billboardy. Czasami wzrok przypadkowo padnie na ułamek
sekundy na jakąś reklamę, ale za chwilę z niej... spadnie.
Bo wiesz, jak czegoś jest za dużo, to najpierw pojawia się odruch
wymiotny, a z czasem człowiek już tego nie zauważa...
>
> Tylko jak jakieś z innej planety byty jak
> kościół, ani to pasuje do rzeczywistości ani ją wyraża,
> dogmaty też tak obco wiszą bo nie widzą ludzi i ich bytu i
> religijne osoby przykładowo nie interesuje człowiek tylko
> dogmat na trupie człowieka. Myślę że to wina kościoła że
> reklamy są takie wysilone, niepasujące, jak z innej planety,
> bo nauczono ludzie patrzeć wbrew temu co potrzebuje człowiek.
>
I znowu katarynka...
"...wiesz, jak czegoś jest za dużo, to najpierw pojawia się odruch
wymiotny, a z czasem człowiek już tego nie zauważa..."

--
Pozdrawiam,
M.