Data: 2005-06-30 17:01:37
Temat: Re: Reklamy antynikotynowe
Od: Marccel <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tommy di simone wrote:
Czesc. Nie jestem ekspertem od rzucania, ale w tym co napisałes, rzucilo
mi sie w oczy cos, czego byc moze sam nie dostrzegasz. Proszę, spojrz
głebiej na przyczyny Twojego palenia. Przeczytaj uwaznie ponizszy tekst
ze szczególnym zwróceniem na użyte czasowniki:
> Mnie - palącego - okrutnie denerwują takie reklamy, w których grozi mi
> się, pokazuje co może mi się przytrafić, jak wyglądają moje płuca, jak
> szybko umrę. Sprawia, że zdenerwowany sięgam po następną fajeczkę
> myśląc: To oni tyle lat namawiali mnie za pomocą reklam, bym palił,
> najlepsi aktorzy w najlepszych moich filmach jarali, a teraz wkurzają
> mnie jeszcze bardziej emitując to g....
Oczywiscie to co zobaczysz swoim postepowaniu raczej nie zadziala
uspakajajaco, wiec w sumie nie wiem czy Ci dobrze doradzilem, ale jak
mowilem - nie jestem ekspertem ;)
> Pytania:
> 1. Jak powinna wyglądać skuteczna reklama antynikotynowa, bym zastanowił
> się przez chwilkę nad szkodliwością jarania. Chodzi mi o psychologiczny
> aspekt
Paranoik mogłby sie zastanowic kto stoi za tymi reklamami
"anty"nikotynowymi... i kto wie czy by mu to nie pomogło ;)
A ja mysle po prostu, ze kazda reklama przede wszytkim budzi głód
nikotynowy, który swiadomosc ma w głębokim poważaniu :)
> 2. jak to sobie w głowie poukładać, żeby w końcu to palenie rzucić ?
no cóz... ja juz i tak miałem kończyc.
Moze ktos cos mądrego napisze.
Pozdrawiam :)
M.
|