Data: 2001-05-02 12:32:20
Temat: Re: Rencisci...?
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
prusak napisał(a):
>
> > Ale rząd ma problem w postaci 16% bezrobocia i nie wie co z tym garbem
> zrobić,
> > a zgodnie z ewolucją ci najsłabsi powinni oberwać :-(
> > Więc wymyślili tak - jak rencista będzie miał do wyboru renta albo praca -
> to
> > wybierze rente - i zwolni się kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy, tylko
> zapomnieli
> > że upupią ON ( a może nie zapomnieli ).
> >
> [ciach]
> >
> > Święte słowa - niech wyrównają warunki do edukacji i zatrudnienia ON, a potem
> > wymyślają
>
> Czytam Twoje wypowiedzi i zastanawiam się, czy przypadkiem nie jesteś z
> rządu albo autorem tego projektu ;), zbyt mocno bronisz go.
Czy slowa "upupiają" - bo śmielszych sie wtydzę mówić na tak szerokim
gronie
to obrona.
Ja tylko twierdzę że pomysł albo praca, albo renta nie jest złym
pomysłem, ba
powiem że to prawidłowy i normalny układ rzeczy - ale piszę też o
przesunięciu
części tych finansów na edukację, wyrównanie szans i miejsca pracy dla
ON.
> Może na wstępie należałoby określić kto to jest osoba niepełnosprawna. Dziś
> wszyscy, którzy otrzymują renty są traktowani jako faktycznie ON (w świetle
> obecnego prawa tylko ON mogą otrzymywać renty), ale czy faktycznie są
> osobami niepełnosprawnymi.
Tu się zgodzę należałoby odróżnić rencistę z powodu nabytej choroby
w okresie ztrudnienia, która to choroba ogranicza jego aktywność
zawodową,
a osobę niepełnosprawną, która w wyniku wyadku lub choroby straciła
całkowicie
lub częściowo możliwość samodzielnego życia bez pomocy śrotków
technicznych
czy pomocy osób trzecich.
Tutaj powinno sie wymienić co to te te środki techniczne i jakie to
choroby,
stan zdrowia i sprawności fizycznej powinno kwalikować osobę jako
inwalidę (osobę
niepełnosprawną)
> Wbrew temu co się mówi, to nadal bardzo łatwo
> jest otrzymać orzeczenie o niepełnosprawności (kwestia tylko ceny). Zawsze
> się znajdzie jakąś chorobę (któż dziś nie jest chory), która usprawiedliwi
> przyznanie renty. I najpierw trzeba byłoby naprawić tą chorą sytuację, by
> ludzie zdrowi nie otrzymywali renty.
Korupcji nie wyplenisz :-((
Można ją tylko ograniczyć.
> Co to za ON z III grupą inwalidzką? To,
> że mu od czasu do czasu zaboli noga, ręka, głowa lub kręgosłup to czyni go
> już automatycznie ON?
Znam takie przypadki grupy III że ci z I mogliby sie poczuć zdrowi :-(
> Chyba nie, a na tą grupę właśnie tacy są kierowani i
> to właśnie oni są największą konkurencją dla ludzi zdrowych na rynku pracy.
oooo - właśnie usprawidliwiasz nowelizację - niestety zasady
dofinansowanie miejsc
pracy ON są jednakie dla osób z III grupę jak i z pierwszą :-(. Dlatego
część agencji ochrony to zakłady pracy chronionej.
> Są różne niepełnosprawności, trudno porównać wózkowicza np. z uszkodzonym
> kręgosłupem (sparaliżowaną) z osobą "niepełnosprawną" z ogólnego stanu
> zdrowia. Inne są potrzeby takich osób.
> Dla rozróżnienia będę nazywał ON osoby faktycznie niepełnosprawne, a osoby
> tylko pobierający renty - rencistami. Dlaczego? Znam (a sądzę, że i Wy
> znacie) wiele osób na rencie, a u których trudno dopatrzyć się jakiejkolwiek
> niepełnosprawności.
to prawda - ale oni z tytułu cukrzycy, choroby serca, czy reumatyzmu
stracili
zdolność do pracy i z tego tytułu nabyli prawo do renty, tak było zawsze
i to musi tak być - i to jest renta z tytułu niezdolności do pracy, na
którą
płacili składki przez X lat i teraż gówno dostają :-(, a do emerytura
jeszcze
nie nabyli praw - i co powiesz np. krawcowej po 50 - umieraj z głodu ?
> Trudno nazwać ich ON, gdy po otrzymaniu renty pracują na
> np. budowie, jadą na tzw. saksy zarabiać "prawdziwe" pieniądze, którzy przed
> rentą byli bardzo chorzy, a po otrzymaniu jej - nagle zdrowieją i są zdolni
> do pracy i to każdej pracy.
brak kontroli :-(
> ON muszą wydawać na lekarstwa, bez których nie mogą się obejść (a zazwyczaj
> są to raczej duże kwoty), muszą kupować sprzęt, który umożliwi im życie.
...
> pracującej ON wypłacana jest przez państwo, gdyż część jej jest refundowana) i to
chcą
> ukrócić. Tylko że nie widzą różnicy między ON (chorym) a rencistą. Dla nich
> to jedno i to samo.
>
Dokładnie tak jest i powinno sie wprowadzić dwa rozwiązania:
- renty z tytuła nabycia niezdolności do pracy ( i tutaj wybór albo albo
)
- orzeczenie o inwalidztwie, które uprawniałoby do zniżek, refundacji,
wyrównaniu i tp., renty inwalidzkiej jeżeli inwalida nie może podjąć
pracy)
do tego ta renta powinna być odpowiednio wysoka, tak by renciści nie
musieli
z głodu przymierać
> Powracam do swojej osoby. Jestem wózkowiczem, nie chodzę, mam trudności z
> rękami, ale nie mam kłopotów na szczęście z głową i pracuję pobierając
> rentę. Od powstania PFRON próbuję pracować. W 1992 roku sam powołałem się na
> komisję by zmienić zapis o zakazie pracy i udało mi się. Mam I grupę z
> zezwoleniem na pracę w warunkach specjalnych. Udało mi się znaleźć pracę na
> 3 lata, ale to były pierwsze początki działalności PFRON i obowiązywały
> trochę inne przepisy, a i dla pracodawców wydawało się, że jest to dla nich
> bardzo korzystne.
Historia podobna - tylko że miałem II grupę z zakazem pracy, potem po
studiach
zmieniłem zakaz na pracę w warunkacch specjalnych i z WOZiRON-u
wystarałem
się z bratem o kredyt na załozenie interesu.
Jezetem po dziecięcym porażenu mózgowym, tetrapalergia - ale poruszam
się
o kuli - powoli i z pomocą osoby trzeciej.
> I tu dochodzi następny problem. Otóż w tej chwili będąc na rencie i
> prowadząc DG nie płacę składki ZUS a wyłącznie składkę na ubezpieczenie
> zdrowotne. Jeżeli będę musiał wybierać między rentą a pracą, to wybierając
> pracę będę musiał płacić pełny ZUS - przecież dla "garstki" ON nie zmienią
> ustawy o ZUS (każdy pracujący musi płacić składkę ZUS), tj. około 500 zł
> miesięcznie, bo znowu okaże się, że są ON, którzy nimi nie są, którzy będą
> wykorzystywali następną furtkę.
Eeee - to wynika z Ustawy o Zatrudnieniu i Rehabilitacji i chyba tego
to nie zabiorą - ale faktem jest że będiesz musiał podrożyć swoje usługi
...
> Pamiętaj, że zawsze wózkowicza czy też innego ON wyprzedzi osoba zdrowa z
> orzeczeniem niepełnosprawności.
To wiem - dlatego wszystkie ulgi powinny byc stopniowane wg stopnia
niepełnosprawności albo najlpiej procentowego ubytku sprawności, wtdy ci
z III grup nmieliby na tyle mało % że nie należałoby się u nich większa
część
ulg i dofinansowań
> I tu tkwi cały problem. Dziś nadal jest za
> łatwo otrzymać rentę. Zauważ jeszcze jedno. Przechodzi osoba pracująca na
> emeryturę i nadal pozostaje w tym samym miejscu pracy, nadal pracuje i nikt
> nie krzyczy, że nie wolno.
Ta zmiana dotyczy także emerytów !!!
Tylko tutaj to ograniczyliśmy do rencistów
> Znowu są równi i równiejsi. Popatrz jakie prawa
> mają wcześniejsi emeryci, a zwłaszcza emeryci z tzw. mundórówki. Oni mogą
> pracować i zarabiać, ale już ON nie. Gdzie tu jest równość.
Tak a jakie ma uprawniernie IWB - teraz IB - inwalida wojenny - to
on maa wsdzystkie liki zxa darmo - wnioski na sprzę też - ale pamietasz
to Prezydent im tego nie zabrał !!! - zavetował ustawę
> Piszesz o wykształceniu, edukacji. Gdyby ON byli lepiej wykształceni, to
> łatwiej byłoby im znaleźć pracę. Chyba faktycznie jesteś z rządzących. Kto
> chce, to może uczyć się, a przynajmniej ukończyć szkołę średnią. Jest duży
> problem z ON mieszkającymi na wsi, oni faktycznie mają utrudniony dostęp do
> edukacji, ale oni także nie pracują - niestety im nawet takiej szansy nie
> dano (nie wyrzucam ich poza nawias, tylko stwierdzam fakt).
Tak tylko znowu - dzieci niepełnosprawne do szkól trzeba dowozić - taka
rodzina
ON nie może sobie pozwolić na luksus pracy we dwoje (chyba ze maja osobę
do
pomocy), a taka osobę (dfziecko_ trzeba dostarczyć do szkoły i
odprowadzić ze
szkoły. Nie każdy nie wózkowicz czy wózkowicz potrafi samodzielnie
dotrzeć do
szkoły - nawet jezeli to jest 300-400 metrów.
I tyutaj powinien być system pomocy i stypendiów wyrównujacy tą
możliwość.
> Swoje szkoły
> kończyłem jeszcze w latach 70-tych i nie miałem problemu z dostaniem się do
> LO, a później do studium policealnego.
Ja po dzięcięcym tez się uczyłem - od Podstawówki 1977-1984
LO bo było najbliżej a mama mnie prowadzała codziennie 1984-1989
i studia - tym razem z bratem (jakoś się udało) w 1989-1984
Nie blo problemów z kolegami, nauczycielami - jedyny problem to
poruszanie się - o ile Podstawówka i Ogólniak - to można było
przy pomocy kolegów się przemieścić o tyle na Politechnice Śląskiej
bez brata i samochodu bym sobie nie poradził - jeżeli zajęcia odbywały
się w przedziale 15 minut w budynkach odległych o jakieś 500 metrów i
więcej.
I tylko w to należy doinfestować szkoły i uczelnie - aby ten problem
odpadł - problem schodów i odległości zajęć - innych problemów nie było
bo się wybiera taki zawód aby go wykonywać.
...
> Natomiast był i nadal występuje brak informacji o możliwościach
> edukacji ON. Ponadto bardzo często sami ON i ich rodziny nie widzą potrzeby
> dalszego kształcenia uważając, że przecież będą mieli rentę.
O właśnie - znowu usprawiedliwiasz zmiany - albo rencinka albo
wykształcenie i praca. Dużo jest ON z założenia że mają rentę i wszystko
mają w d..., jakoś się wyżyje.
> Jeszcze raz powtarzam z uporem maniaka, że wybór renta lub praca dla ON nie
> jest dobrym wyjściem.
Dwa razy udowodniłesz że to jest to :-)
Jest to normalne - aby pracujący nie miał renty ale jakiś dodatek
wyrównaczy,
który pokrywa jego straty wynikające z jego stanu niepełnosprawności.
> Uważam także, że obecny system rent jest do kitu.
> Renta powinna być wypłacana nie za niezdolność do pracy, ale za uszczerbek
> na zdrowiu. Wtedy ON mocno poszkodowany będzie miał wyższą rentę, a obecny z
> III grupą nie będzie miał nic i co najważniejsze nie będzie traktowany jako
> ON, a więc nie będzie przysługiwać mu ulgi i inne przywileje na rynku pracy,
> a tym samym nie będzie stanowił konkurencji dla ludzi zdrowych (nieraz tak
> samo chorych jak on, tylko nie miał szczęścia albo pieniędzy, by załatwić
> sobie rentę).
Ale nie możesz zabrać renty (bo im emerytura jeszcze się nie należy)
ludziom chorym na pylicę, cukrzycę, po zawałach parwa do tego na co
przez całe
życie odkładali w ZUS-ie, nie przeginajmy w druga stronę !!
Tym z III grupy zabrałbym przyweileje przy zdobywaniu pracy - aby nie
byli
konkurencją i furtką dla przekrętów z PFRON-em - tak prawo do renty
nie powinno oznaczać że jest się inwalidą i odwrotnie - zaliczenie osób
do
niepełnosprawnych nie powinno dawać do erenty z ZUS-u ylko do ulg,
refundacji
i renty iunwalidzkiej (jeżeliby nie pracowała)
> Przepraszam, że tak długo, ale krócej nie umiem.
I bardzo dobrze - jest co do poczytania i wyciągania wniosków :-))
Z pozdrowieniami
Jacek K.
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
|