Data: 2009-03-06 10:40:25
Temat: Re: Rodzice dzieci w szkole STO
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <goof8k$bhq$1@inews.gazeta.pl>,
"Marchewka" <s...@g...pl> wrote:
> Ubiegamy sie o miejsce w zerowce w szkole podstawowej Spolecznego
> Towarzystwa Oświatowego. Prosze rodzicow, ktorych dziecko uczeszcza do
> takiej szkoly, o podzielenie sie spostrzezeniami czy refleksjami, radami nt.
> tego, jak wyglada wspolpraca rodzicow z taka szkola. Wiem, ze to moze roznie
> wygladac w roznych szkolach, jednak chodzi mi o ogolne zapoznanie sie z
> tematem. Mimo, iz wiemy juz nieco o tej konkretnej, interesujacej nas
> szkole, to teksty, typu: "poznanie oczekiwań rodziców wobec szkoły oraz
> współpracy ze szkołą" czy "rozumienia ideałów szkoły przez rodziców i
> podzielania ich" brzmia nadal enigmatycznie.
>
Mój syn wprawdzie zerówkę odrobił w przedszkolu (niepublicznym), ale
siostra uczyła kilka lat w prywatnej podstawówce, więc może coś
rozjaśnię. A wszystko i tak okaże się dopiero w praniu :)
Oczekiwania rodziców mogą być bardzo różne, nawet proste "płacę, więc
wymagam" ma różne oblicza: "dziecko ma mieć szóstki", "dziecko ma mieć
wiedzę", jedno i drugie. To nie jest żart.
W drugą stronę działa to prawie tak samo. Jest tylko drobny kłopot - nie
da się od jednych dzieci wymagać, a innym stawiać szóstki za obecność.
Myślę, że tu się kryje to "rozumienie ideałów szkoły". Ja na przykład
nie zgodziłbym się na to, żeby dziecko chodziło do klasy z osobami,
które są tam tylko dlatego, że ich rodzice płacą czesne. Jeśli mam
płacić, to oczekuję selekcji według innych kryteriów niż grubość
portfela.
> Nie ukrywam, ze przydalyby nam
> sie takze informacje, jak zwiekszyc szanse na przyjecie do takiej szkoly.
> Czescia rekrutacji jest bowiem takze rozmowa z rodzicami, jak widza swoja
> przyszla wspolprace ze szkola.
>
A w ogóle potrzebujecie zwiększania szans? ;)
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|